Jak finansować media publiczne?
Jednocześnie polityk PO przekonuje, że telewizja powinna ulec transformacji. - Cały czas to kilka tysięcy pracowników, kilkanaście, czy nawet kilkadziesiąt organizacji związkowych, mnóstwo budynków - podkreśla Ogłaza. I jak dodaje, każda dyskusja o mediach publicznych, abonamencie "w jakiś sposób zwiększa jego ściągalność".
Szef opolskich struktur SLD, Piotr Woźniak, jest za zachowaniem abonamentu. Według polityka abonament gwarantuje niezależność radia i telewizji publicznej. - Istotą abonamentu jest to, aby zapewnić obiektywizm mediów publicznych wobec wszystkich uczestników, także uczestników rynku politycznego - tłumaczy Woźniak. Jego zdaniem osłabianie telewizji publicznej wpływa na umacnianie się mediów prywatnych.
Stanisław Rakoczy z PSL przypomniał projekt PiS polegający na likwidacji abonamentu i doliczaniu do opłaty za energię elektryczną 5 złotych miesięcznie. Wymieniał też inne propozycje. - Natomiast albo abonament, albo dotacje z budżetu, bo z samych reklam żadna telewizja publiczna, jeżeli ma realizować misję, nie może się utrzymywać. Albo to będą dobre programy, albo gwiazdy będą przewracać się na lodzie - stwierdza Rakoczy.
Jerzy Baran z Ruchu Palikota jest przeciwny finansowaniu mediów z budżetu państwa. - Póki co, chyba nie stać nas na tyle, by z tego budżetu jeszcze dokładać do telewizji - przekonuje. Zapewnia jednak: "Telewizja publiczna musi istnieć".
Podobnego zdania jest Sławomir Kłosowski, który w finansowaniu z budżetu widzi zagrożenie upolitycznienia mediów. Poseł PiS zaapelował do premiera Donalda Tuska, aby ten zachęcił Polaków do płacenia abonamentu.
Za uszczelnieniem ściągalności abonamentu jest również Ryszard Galla, poseł Mniejszości Niemieckiej.
Posłuchaj informacji:
Źródło: Loża radiowa, oprac. Piotr Wrona, (oprac. WK)