- Ten jaz był ostatnim z trzech, które ostatnio zmodernizowaliśmy. Wcześniej do użytku oddaliśmy jaz w Dobrzeniu Wielkim i Krępie. Ich remont przyczyni się do polepszenia warunków na Odrzańskiej Drodze Wodnej - mówi Mirosław Kurz, dyrektor RZGW w Gliwicach.

- To były jazy sektorowe, także były to jazy, które miały już swoją długą historię i były w stanie bardzo złym. Trzeba było je wyremontować i zrobiliśmy teraz jazy klapowe. Ta droga wodna na dziś jest bezpieczna i to jest jakby najważniejszą rzeczą, żeby utrzymać ciągłość drogi wodnej i utrzymywać też w dobrej kondycji same inwestycje.

- To jest przede wszystkim polepszenie, bo jazy są już nowe, a to oznacza, że nie będzie już takiego niebezpieczeństwa, jak przy powodzi w 1997 czy 2010 roku - dodaje Abdullah Al Selwi, dyrektor Zarządu Zlewni w Opolu.

- W jakiś sposób to było też utrudnienie dla naszych pracowników. Obsługa tych jazów polegała na fizyce, a teraz jest to przerobione na jazy klapowe. Jest automatyka. Może kierownik, obsługa zdalnie to obsłużyć, obniżyć, podnosić. To jest duże ułatwienie dla nas i mieszkańców. W razie powodzi to wtedy jest bardzo szybka reakcja.

Przeszkód podczas budowy, jak zaznacza Mariusz Sośniak, prezes Eko-Wodu, było bardzo dużo. Pierwsze problemy były już na samym początku, bo umowę na realizację inwestycji podpisano na początku pandemii, a potem był wybuch wojny w Ukrainie.

- To się robi w ten sposób, że dwa pozostałe muszą być w pełni sterowalne, bo rzeka ma określony przepływ przy wezbraniach, a jedno przęsło, żeby wykonywać, trzeba je zatamować, czyli 1/3 rzeki trzeba tak naprawdę przegrodzić. To stanowi właśnie problem, ponieważ tak naprawdę przy dużych przyborach, jak na Miedoni było po 300, to mieliśmy problem, z tym że po prostu ten dół budowlany był zalewany.

Modernizacja jazu Groszowice kosztowała około 240 milionów złotych.