Nie chcą kopalni odkrywkowej tuż za granicą Polski. Burmistrz Otmuchowa gościem Radia Opole
- Może zabraknąć wody, mogą się także pogorszyć jej parametry. Podjęliśmy uchwałę sprzeciwiającą się tej inwestycji - powiedział w Porannej Rozmowie Radia Opole burmistrz Otmuchowa Jan Woźniak.
W okolicach czeskiej Vidnavy ma powstać kopalnia odkrywkowa kaolinu. Mieszkańcy przygranicznych miejscowości w gminie Otmuchów obawiają się, że prace wpłyną na poziom wód gruntowych, a co za tym idzie spowodują nieodwracalne zmiany w naturalnym środowisku tej części regionu.
- Te wsie, które są przy samej granicy, a więc Jarnołtów, Zwanowice, Kałków, Łąka, Jodłów są zagrożone ze względu na to, że tam również mamy ujęcia wody pitnej, tam mamy studnie głębinowe. Obawiamy się, że w kranach może zabraknąć wody albo ta woda może stracić na jakości - mówi Jan Woźniak.
- Jest jeszcze jedno zagrożenie - podkreśla burmistrz Otmuchowa. - Kaolin ma to do siebie, że trzeba go wysuszyć i w postaci takiej mąki może mocno pylić. To surowiec wykorzystywany do produkcji ceramiki, cegły szamotowej, naczyń kuchennych, nawet jest komponentem niektórych lekarstw.
Mieszkańcy granicznych miejscowości i samorządowcy obawiają się także, że ciężki sprzęt dojeżdżający do kopalni będzie niszczył drogi.
- Jest to teren przy granicy. Są to drogi bardzo słabej jakości. Te ciężkie samochody będą musiały przejeżdżać przez wsie Kałków, Jarnołtów czy Zwanowice. Natomiast nie mówi się o częstotliwości ich przejazdów i czy będzie to także transport kolejowy.
Uchwała, którą w sprawie budowy kopalni odkrywkowej podjęła rada miejska w Otmuchowie została wysłana do kilkudziesięciu instytucji, m.in. do czeskiego ministerstwa klimatu czy polskiego Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Do tematu będziemy wracać.
Naszego gościa pytaliśmy również, czy będzie ubiegał się o reelekcję w najbliższych wyborach samorządowych. - Wszystko wskazuje na to, że tak. Nie ma żadnych przeciwwskazań - odpowiedział burmistrz.
- Te wsie, które są przy samej granicy, a więc Jarnołtów, Zwanowice, Kałków, Łąka, Jodłów są zagrożone ze względu na to, że tam również mamy ujęcia wody pitnej, tam mamy studnie głębinowe. Obawiamy się, że w kranach może zabraknąć wody albo ta woda może stracić na jakości - mówi Jan Woźniak.
- Jest jeszcze jedno zagrożenie - podkreśla burmistrz Otmuchowa. - Kaolin ma to do siebie, że trzeba go wysuszyć i w postaci takiej mąki może mocno pylić. To surowiec wykorzystywany do produkcji ceramiki, cegły szamotowej, naczyń kuchennych, nawet jest komponentem niektórych lekarstw.
Mieszkańcy granicznych miejscowości i samorządowcy obawiają się także, że ciężki sprzęt dojeżdżający do kopalni będzie niszczył drogi.
- Jest to teren przy granicy. Są to drogi bardzo słabej jakości. Te ciężkie samochody będą musiały przejeżdżać przez wsie Kałków, Jarnołtów czy Zwanowice. Natomiast nie mówi się o częstotliwości ich przejazdów i czy będzie to także transport kolejowy.
Uchwała, którą w sprawie budowy kopalni odkrywkowej podjęła rada miejska w Otmuchowie została wysłana do kilkudziesięciu instytucji, m.in. do czeskiego ministerstwa klimatu czy polskiego Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Do tematu będziemy wracać.
Naszego gościa pytaliśmy również, czy będzie ubiegał się o reelekcję w najbliższych wyborach samorządowych. - Wszystko wskazuje na to, że tak. Nie ma żadnych przeciwwskazań - odpowiedział burmistrz.