Uczczono pamięć powstańców warszawskich przewiezionych do Stalagu Lamsdorf
6 października 1944 roku do Stalagu Lamsdorf w Łambinowicach przybył pierwszy transport jeńców, którzy brali udział w Powstaniu Warszawskim.
Dziś (6.10) uroczyście uczczono ich pamięć.
- To były mroczne czasy - przyznaje uczestniczka warszawskiego zrywu Helena Kamerska. - Ja też mogłam być w tym transporcie, ale udało się jakoś uciec z pociągu. Zdecydowałam się by iść z cywilami.
- Dla wielu Lamsdorf był tylko obozem przejściowym przed transportem w głąb III Rzeszy - powiedział dr Bartosz Kuświk, dyrektor Instytutu Śląskiego. - Niemcy zaczęli wykorzystywać już wcześniej, ale w tym momencie szczególnie inne obozy na swoim terenie. Powstańcy trafiali także do obozów koncentracyjnych. Dla przykładu kobiety trafiały do Ravensbrück.
- Pamięć jest ważna, bo historia ma być nauczycielką życia - podkreśla wicewojewoda opolski Tomasz Witkowski. - By pamiętać, kto był ofiarą, a kto oprawcą. Tu trafili ludzie kultury, nauki, kobiety, dzieci nawet. To obraz tej naszej tragicznej historii.
W pierwszym transporcie do Stalagu 344 Lamsdorf było około 6 tysięcy osób.
- To były mroczne czasy - przyznaje uczestniczka warszawskiego zrywu Helena Kamerska. - Ja też mogłam być w tym transporcie, ale udało się jakoś uciec z pociągu. Zdecydowałam się by iść z cywilami.
- Dla wielu Lamsdorf był tylko obozem przejściowym przed transportem w głąb III Rzeszy - powiedział dr Bartosz Kuświk, dyrektor Instytutu Śląskiego. - Niemcy zaczęli wykorzystywać już wcześniej, ale w tym momencie szczególnie inne obozy na swoim terenie. Powstańcy trafiali także do obozów koncentracyjnych. Dla przykładu kobiety trafiały do Ravensbrück.
- Pamięć jest ważna, bo historia ma być nauczycielką życia - podkreśla wicewojewoda opolski Tomasz Witkowski. - By pamiętać, kto był ofiarą, a kto oprawcą. Tu trafili ludzie kultury, nauki, kobiety, dzieci nawet. To obraz tej naszej tragicznej historii.
W pierwszym transporcie do Stalagu 344 Lamsdorf było około 6 tysięcy osób.