Rekompensaty za skutki importu zboża z Ukrainy i dopłaty do nawozów. Dyrektor ARiMR w Radiu Opole
- Dość ucierpieliśmy za sprawą otwarcia granic dla ukraińskiego zboża - powiedział w Porannej Rozmowie Radia Opole dyrektor opolskiego oddziału ARiMR Wojciech Komarzyński, odnosząc się do wygasającego w piątek (15.09) unijnego embarga na wwóz do naszego kraju tańszego ziarna zza wschodniej granicy. Opolski oddział agencji zrealizował dotąd wypłatę rekompensat w dwóch naborach, udziela też wsparcia przy zakupie nawozów.
Polska nie planuje na razie otwierania granicy dla ukraińskiego zboża. Ministrowie przyjęli uchwałę, w której apelują do Komisji Europejskiej o przedłużenie wygasającego w piątek (15.09) embarga.
W opinii dyrektora opolskiego oddziału ARiMR Wojciecha Komarzyńskiego, w pierwszym okresie ograniczeń Polska nie miała możliwości wprowadzania embarga i dopiero presja naszego kraju, ale także kolejnych państw, spowodowała nałożenie zakazu na wwóz tańszego ziarna zza wschodniej granicy.
- Straty były ogromne, ale to oczywiście za sprawą niczym nieuzasadnionej inwazji Rosji na Ukrainę - wyjaśnił w Radiu Opole Wojciech Komarzyński.
Jak wskazywał Unia Europejska to wartościowa wspólnota, ale nie może być mowy o tak dotkliwym dla polskich gospodarzy rolnych dyktacie, gdyby okazało się, że embargo wygaśnie.
Za skutki pojawienia się na polskim rynku zbożowym ziarna z Ukrainy wypłacono już część rekompensat: - Trzy nabory, myśmy do tej pory dwa obsłużyli i to jest ponad 160 milionów złotych wypłaconych w skali Opolszczyzny, a trzeci jest w toku. Drugi rok z rzędu prowadzimy nabór wniosków o dopłaty do nawozów i właśnie dzisiaj (13.09) powinny już pierwsze kwoty trafić i to bardzo istotne, bo naliczyliśmy chyba 54 miliony pierwszej transzy na konta opolskich rolników.
Jak zapewnił dyrektor opolskiego oddziału ARiMR magazynowane przez opolskich rolników od zeszłego roku zboże udało się sprzedać m.in. właśnie dzięki dopłatom.
W ocenie Wojciecha Komarzyńskiego plony w tym roku też były dobre i trzeba ufać, że ich odbiór w przyszłym roku już odbędzie się bez problemów . - Nikt nie przypuszczał, że zbrodniarz zza wschodniej granicy użyje żywności jako broni.
W opinii dyrektora opolskiego oddziału ARiMR Wojciecha Komarzyńskiego, w pierwszym okresie ograniczeń Polska nie miała możliwości wprowadzania embarga i dopiero presja naszego kraju, ale także kolejnych państw, spowodowała nałożenie zakazu na wwóz tańszego ziarna zza wschodniej granicy.
- Straty były ogromne, ale to oczywiście za sprawą niczym nieuzasadnionej inwazji Rosji na Ukrainę - wyjaśnił w Radiu Opole Wojciech Komarzyński.
Jak wskazywał Unia Europejska to wartościowa wspólnota, ale nie może być mowy o tak dotkliwym dla polskich gospodarzy rolnych dyktacie, gdyby okazało się, że embargo wygaśnie.
Za skutki pojawienia się na polskim rynku zbożowym ziarna z Ukrainy wypłacono już część rekompensat: - Trzy nabory, myśmy do tej pory dwa obsłużyli i to jest ponad 160 milionów złotych wypłaconych w skali Opolszczyzny, a trzeci jest w toku. Drugi rok z rzędu prowadzimy nabór wniosków o dopłaty do nawozów i właśnie dzisiaj (13.09) powinny już pierwsze kwoty trafić i to bardzo istotne, bo naliczyliśmy chyba 54 miliony pierwszej transzy na konta opolskich rolników.
Jak zapewnił dyrektor opolskiego oddziału ARiMR magazynowane przez opolskich rolników od zeszłego roku zboże udało się sprzedać m.in. właśnie dzięki dopłatom.
W ocenie Wojciecha Komarzyńskiego plony w tym roku też były dobre i trzeba ufać, że ich odbiór w przyszłym roku już odbędzie się bez problemów . - Nikt nie przypuszczał, że zbrodniarz zza wschodniej granicy użyje żywności jako broni.