- Mamy takich posłów, jakich mamy w województwie opolskim, powinniśmy mieć bardzo dobrych posłów. Drużyna Zjednoczonej Prawicy akurat jest silna, ale Platforma Obywatelska to jest kompletny dramat, to są lenie i nieroby, psuje - stwierdził poseł Kowalski.

Na pytanie, czy poseł próbuje wpływać na dyrektorów opolskich szkół - to w kontekście jego pisma - apelu "o ochronę dzieci przed szkodliwą ideologią gender" parlamentarzysta Suwerennej Polski nie krył zdziwienia. W jego ocenie "szkoła ma uczyć dzieci, a nie je indoktrynować".

- To, że dzisiaj szkoły są przedmiotem ataku tych wszystkich aktywistów organizacji LGBT, to jest fakt, a sprawa jest poważna. W Warszawie niestety jest coraz więcej szkół, w których każdego miesiąca część dzieci zaczyna zastanawiać się nad swoją seksualnością, swoją tożsamością seksualną, zaczyna z tym eksperymentować i to jest pierwszy krok do zaburzeń psychicznych, a kolejnym krokiem samookaleczenia, nawet próby samobójcze. To jest bardzo poważna sprawa, dzieci w szkole mają czuć się bezpiecznie - stwierdził na antenie RO parlamentarzysta Suwerennej Polski.

- W oficjalnym programie nauczania nie ma żadnych informacji odnoście rzekomo większej liczby płci niż dwie, to są treści niebezpiecznie z punktu widzenia psychiki i mówię to jako ojciec 10-letniego syna - stwierdził Janusz Kowalski.

- Nie wolno bagatelizować tego tematu, rodzice muszą mieć pewność, że ich dzieci są bezpieczne w szkole - konstatował na antenie RO parlamentarzysta.

Dodajmy, w reakcji na list wysłany przez wiceministra Kowalskiego do dyrektorów opolskich szkół swoją konferencję z mediami na godzinę 11:00 zapowiedzieli przed siedzibą Kuratorium Oświaty organizatorzy Rankingu Szkół Przyjaznych LGBT oraz przedstawiciele KO. Podobne spotkanie polityków opozycji z dziennikarzami w sprawie pisma ministra Kowalskiego odbędzie się m.in. o godz. 14:00 przed I LO w Kędzierzynie Koźlu.