Śmierć lekarza z Głubczyc była spowodowana chorobą
– Długość dyżuru nie miała związku ze śmiercią lekarza – mówi Lidia Sieradzka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu – Wyniki sekcji zwłok i badań dodatkowych pozwoliły na ustalenie, że zgon był wynikiem choroby, na którą cierpiał lekarz. Nie mogę podać, jaka to była choroba ze względu na ochronę tajemnicy lekarskiej. Jednak prokurator uznał, iż nie miała ona związku z pełnieniem przez niego dyżuru.
Prokurator ustalił także, że nie doszło do naruszenia przepisów prawa pracy.
– Lekarz był zatrudniony w 3 różnych miejscach pracy, jednak nie był pracownikiem etatowym – tłumaczy Sieradzka. – Nie był zatrudniony na umowę o pracę, więc nie musiał korzystać z przerwy, a podpisane przez niego umowy były dopuszczone i zgodne z prawem. Prokurator wyliczył również, że przez 5 dni, gdy lekarz permanentnie pełnił dyżur, w rzeczywistości efektywnie pracował 13 godzin i 41 minut.
Umorzenie nie jest jeszcze prawomocne, bowiem istnieje więc możliwość wniesienia zażalenia.
Posłuchaj informacji:
Kamila Zawłocka (oprac. Karolina Kopacz)