Przed nami 79. rocznica Powstania Warszawskiego. "To największa bitwa podziemnej armii w Europie"
- Dopóki żyją uczestnicy tego zrywu, żyje też pamięć o jego bohaterach - tak w przeddzień 79. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego mówił dziś (31.07) gość Porannej Rozmowy Radia Opole dr Piotr Stanek z Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach.
79 lat temu, 31 lipca 1944-tego roku, dowódca AK gen. Tadeusz Komorowski „Bór” wydał decyzję o rozpoczęciu dnia następnego czyli 1 sierpnia Powstania Warszawskiego.
- Dopóki żyją ludzie, którzy byli bezpośrednimi świadkami tych wydarzeń, którzy byli uczestnikami Powstania Warszawskiego, to myślę, że ja ta ciągłość pamięci zupełnie inna, czy to w Warszawie, ale też w innych miejscach. W Opolu mamy dawnych uczestników powstania i we Wrocławiu oraz innych miejscach. Także jest ta ciągłość, która powoduje, że ta pamięć jest ciągle żywa. A po drugie, Powstanie Warszawskie, ta największa bitwa podziemnej armii w Europie przeciwko wojskom okupacyjnym, nie było większej, też ma tak wielką moc i kontrowersje jednocześnie decyzyjne o sensie powstania warszawskiego, co powoduje, że były i są spory polityczne.
Gość Radia Opole przypomniał, że wielu uczestników Powstania Warszawskiego wylądowało potem w obozach jenieckich w Lamsdorf, czyli Łambinowicach. Nie byli to tylko żołnierze, ale też ludność cywilna.
- Był Miron Białoszewski i inni, którzy też przeszli przez Lamsdorf jako przez obóz cywilny. Lamsdorf był takim przystankiem, bo do dużego obozu międzynarodowego, jenieckiego, czyli Stalag 344 trafili. Tutaj dopiero ustalono, kto jest kim, jaki ma stopień wojskowy, gdzie go należy dalej wysłać i kierowano dalej do 11 dużych obozów, czyli rozproszono tę powstańczą grupę
Jak mówił dr Piotr Stanek, w sumie powstańców warszawskich rozproszono do około 40 różnych obozów. Niemcy robili to specjalnie, żeby rozerwać więzy dowódcze i społeczne między powstańcami. Bali się, że w dużej grupie mogą znów zorganizować bunt, ucieczkę lub inna formę zrywu.
Przypomnijmy, 79 lat temu w nieistniejącym dziś mieszkaniu przy ulicy Pańskiej 67 w Warszawie podjęto decyzję o rozpoczęciu zbrojnego powstania w stolicy. Powstanie Warszawskie wybuchło kolejnego dnia - 1 sierpnia - o 17:00.
- Dopóki żyją ludzie, którzy byli bezpośrednimi świadkami tych wydarzeń, którzy byli uczestnikami Powstania Warszawskiego, to myślę, że ja ta ciągłość pamięci zupełnie inna, czy to w Warszawie, ale też w innych miejscach. W Opolu mamy dawnych uczestników powstania i we Wrocławiu oraz innych miejscach. Także jest ta ciągłość, która powoduje, że ta pamięć jest ciągle żywa. A po drugie, Powstanie Warszawskie, ta największa bitwa podziemnej armii w Europie przeciwko wojskom okupacyjnym, nie było większej, też ma tak wielką moc i kontrowersje jednocześnie decyzyjne o sensie powstania warszawskiego, co powoduje, że były i są spory polityczne.
Gość Radia Opole przypomniał, że wielu uczestników Powstania Warszawskiego wylądowało potem w obozach jenieckich w Lamsdorf, czyli Łambinowicach. Nie byli to tylko żołnierze, ale też ludność cywilna.
- Był Miron Białoszewski i inni, którzy też przeszli przez Lamsdorf jako przez obóz cywilny. Lamsdorf był takim przystankiem, bo do dużego obozu międzynarodowego, jenieckiego, czyli Stalag 344 trafili. Tutaj dopiero ustalono, kto jest kim, jaki ma stopień wojskowy, gdzie go należy dalej wysłać i kierowano dalej do 11 dużych obozów, czyli rozproszono tę powstańczą grupę
Jak mówił dr Piotr Stanek, w sumie powstańców warszawskich rozproszono do około 40 różnych obozów. Niemcy robili to specjalnie, żeby rozerwać więzy dowódcze i społeczne między powstańcami. Bali się, że w dużej grupie mogą znów zorganizować bunt, ucieczkę lub inna formę zrywu.
Przypomnijmy, 79 lat temu w nieistniejącym dziś mieszkaniu przy ulicy Pańskiej 67 w Warszawie podjęto decyzję o rozpoczęciu zbrojnego powstania w stolicy. Powstanie Warszawskie wybuchło kolejnego dnia - 1 sierpnia - o 17:00.