Mieszkańcy Różyny mają dość utrudnień związanych z remontem drogi wojewódzkiej. Mówią o złośliwych robotnikach
Mieszkańcy Różyny narzekają na uciążliwą przebudowę prowadzącej do wsi drogi. Jak przekonują, oprócz rozkopanego asfaltu, życie utrudniają im także... złośliwi robotnicy.
Remont wojewódzkiej "462" między Łosiowem a Kopaniem rozpoczął się w maju. Na czas robót drogę zamknięto, pozostawiając mieszkańcom możliwość dojazdu do posesji. Ci jednak skarżą się, że od tego czasu boją się korzystać z drogi.
- Droga jest coraz węższa, a panowie, którzy tam pracują, oni nie liczą się z tym, że my jeździmy. Oni wręcz twierdzą, że droga jest ich póki oni tej drogi nie zrobią. Jak pan ładuje auto, ja stoję 20, 30 minut, a pan dalej ładuje.
- Dlaczego, gdy widzi, że jedzie człowiek samochodem, może spieszy się do lekarza, to on sobie ignoruje to?
- Pan z ciężarówki wysiadł i powiedział do mnie wyp..., nie powiem dalej - słyszymy.
O komentarz poprosiliśmy Zarząd Dróg Wojewódzkich w Opolu. Jego rzecznik Arkadiusz Branicki przyznaje, że utrudnienia występują, jednak jego zdaniem żaden z kierowców nie musiał oczekiwać na możliwość przejazdu przez pół godziny.
- Postanowiliśmy warunkowo dopuścić przejazd, uprzedzając, że czasami trzeba będzie poczekać 5, może nawet 10 minut. Kiedy tylko nadjeżdża pojazd, pracownicy zdają sobie sprawę, że muszą wstrzymać roboty i przepuścić ten pojazd. Nigdy, według zapewnień wykonawcy, nie trwa to dłużej niż właśnie 5 do 10 minut - dodaje.
Nerwowa atmosfera na budowie prowadzi także do kolizji. Tak było między innymi w ostatni czwartek (20.07). Na miejsce wezwano policję. Po interwencji mieszkańcy zarzucają mundurowym brak zdecydowanych działań. Jak jednak wskazuje oficer prasowy brzeskiej komendy asp. Patrycja Kaszuba, w tym przypadku funkcjonariusze stwierdzili obopólną winę kierowcy i operatora ciężkiego sprzętu. Obaj jednak odmówili przyjęcia mandatów.
- Policjanci skierowali wniosek o ukaranie, zarówno kierującego osobówką, jak i operatora koparki - powiedziała.
Policja przypomina, że w takich sytuacjach zarówno kierowcy, jak i prowadzący roboty powinni zachowywać szczególną ostrożność.
Dodajmy, że prace drogowe i związane z nimi utrudnienia na tym odcinku mają potrwać do końca października.
- Droga jest coraz węższa, a panowie, którzy tam pracują, oni nie liczą się z tym, że my jeździmy. Oni wręcz twierdzą, że droga jest ich póki oni tej drogi nie zrobią. Jak pan ładuje auto, ja stoję 20, 30 minut, a pan dalej ładuje.
- Dlaczego, gdy widzi, że jedzie człowiek samochodem, może spieszy się do lekarza, to on sobie ignoruje to?
- Pan z ciężarówki wysiadł i powiedział do mnie wyp..., nie powiem dalej - słyszymy.
O komentarz poprosiliśmy Zarząd Dróg Wojewódzkich w Opolu. Jego rzecznik Arkadiusz Branicki przyznaje, że utrudnienia występują, jednak jego zdaniem żaden z kierowców nie musiał oczekiwać na możliwość przejazdu przez pół godziny.
- Postanowiliśmy warunkowo dopuścić przejazd, uprzedzając, że czasami trzeba będzie poczekać 5, może nawet 10 minut. Kiedy tylko nadjeżdża pojazd, pracownicy zdają sobie sprawę, że muszą wstrzymać roboty i przepuścić ten pojazd. Nigdy, według zapewnień wykonawcy, nie trwa to dłużej niż właśnie 5 do 10 minut - dodaje.
Nerwowa atmosfera na budowie prowadzi także do kolizji. Tak było między innymi w ostatni czwartek (20.07). Na miejsce wezwano policję. Po interwencji mieszkańcy zarzucają mundurowym brak zdecydowanych działań. Jak jednak wskazuje oficer prasowy brzeskiej komendy asp. Patrycja Kaszuba, w tym przypadku funkcjonariusze stwierdzili obopólną winę kierowcy i operatora ciężkiego sprzętu. Obaj jednak odmówili przyjęcia mandatów.
- Policjanci skierowali wniosek o ukaranie, zarówno kierującego osobówką, jak i operatora koparki - powiedziała.
Policja przypomina, że w takich sytuacjach zarówno kierowcy, jak i prowadzący roboty powinni zachowywać szczególną ostrożność.
Dodajmy, że prace drogowe i związane z nimi utrudnienia na tym odcinku mają potrwać do końca października.