Jak gminy radzą sobie z mniejszym popytem na nieruchomości?
Nasz reporter Jan Poniatyszyn sprawdzał, czy takie problemy występują na południu regionu.
Burmistrz Prudnika, Franciszek Fejdych, przyznaje, że na nieruchomości jest niewielu chętnych. - Planowaliśmy sprzedaż mienia w dosyć dużej wysokości, kilku milionów zł. Niestety, początki kryzysu spowodowały, że sprzedaż zrealizowaliśmy w niepełnych 40%, z niektórych zadań musieliśmy zrezygnować. Czuć, że jest zły czas na sprzedaż mienia - tłumaczy Fejdych.
Podobnych problemów nie ma burmistrz Białej Arnold Hindera. - "Spedaż mienia" - ta pozycja nie jest najważniejsza w budżecie. To kwota ok.700 tysięcy zł - podkreśla Hindera.
Gminy mogą sprzedać nieruchomości, obniżając ich wartość nawet o 40 procent. Jednak niewiele samorządów się na to decyduje, czekając na lepszą koniunkturę.
Posłuchaj informacji:
Jan Poniatyszyn (oprac. Wanda Kownacka)