Przypomnijmy, prowadząca sprawę prokuratura gliwicka oskarżyła burmistrz Nysy o przyjęcie od lokalnego przedsiębiorcy łapówki w wysokości 18 300 zł, na rzecz klubu sportowego AZS PWSZ Nysa w zamian za podjecie korzystnych dla biznesmena decyzji inwestycyjnych w gminie. Nyska burmistrz od początku zaprzeczała, jakoby miała uzależnić zgodę od sponsoringu.

- Uniewinnienie jest dlatego, że do żadnej korupcji nie doszło. Nie doszło ani do żądania korzyści majątkowych w związku z pełnioną funkcją, ani do udzielenia korzyści majątkowej w celu załatwienia jakiejś sprawy. Skorzystały z tego dzieci, bo to chodziło o drużynę młodzików. Ktoś pomógł klubowi sportowemu. Nie wiem, czy w tej sytuacji klub w Nysie, który boryka się z problemami finansowymi, od kogokolwiek uzyska pomoc, bo sprawa ma charakter szerszy. W Polsce nagannym jest posiadanie dóbr majątkowych - póki my z tego nie wyjdziemy, że ktoś ma prawo mieć więcej od nas, póty będziemy mieć tego typu sprawy i wszyscy tu obecni możemy być podsłuchiwani, bo ktoś z nas ma dom, ktoś z nas ma samochód, ktoś z kimś się spotykał i w rozmowie telefonicznej padły jakieś nieostrożne słowa - mówił sędzia Mariusz Ulman, ogłaszając wyrok.

- Wynik tej rozprawy nie jest dla mnie satysfakcjonujący - stwierdza Tomasz Pietryczyk, z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Gliwicka prokuratura zastanawia się nad apelacją - Znam ustalenia faktyczne, mam wrażenie, że nie wszystko zostało przez sąd wzięte pod uwagę przy wydawaniu rozstrzygnięcia. Stąd na pewno będę składał wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku, a po zapoznaniu się z tym uzasadnieniem rozważę złożenie apelacji. Ale wydaje mi się, że jest to wysoce prawdopodobne - mówi prokurator.

Dodajmy, że prokuratura domagała się dla wszystkich oskarżonych kary pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz grzywny. Sędzia jednak przyznał na rzecz uniewinnionych odszkodowanie w wysokości 4206 zł tytułem zwrotu kosztów obrońców i jednocześnie kosztami procesu obciążył Skarb Państwa.

Posłuchaj informacji:


Bartosz Bukała (oprac. Wanda Kownacka)