Problemy oświatowe w Prudniku
– Niektórzy nauczyciele nie mają w jednej szkole pełnego etatu. Czasem są wręcz zmuszeni pracować nawet w 3 szkołach. Czasami burmistrzowie zalecają, żeby nie zatrudniać na więcej niż jednym etacie. Jest trochę nauczycieli, którzy nie pracują. Mają prawo decydować, czy chcą pracować mniej czy więcej – mówi Jacek Szczepański, przewodniczący nauczycielskiej "Solidarności" w Prudniku.
– Nie jest do końca moralne, by w wczasach kryzysu demograficznego nauczyciele pracowali na kilku etatach. Niemniej jednak czasami korzystnym jest, by nauczyciele mieli nadgodziny, które podnoszą ich wynagrodzenie. Później nie trzeba dopłacać do tzw. średniej statystycznej – wyjaśnia Radosław Roszkowski, starosta prudnicki.
W Prudniku władze miasta, powiatu i tamtejszej gminy nie wprowadziły nauczycielom zakazu zarobkowania w kilku szkołach. Powiat dopłaca rocznie do szkół blisko milion zł. Natomiast gmina Prudnik dokłada do subwencji oświatowej ponad 6 milionów zł.
Posłuchaj informacji:
Jan Poniatyszyn (oprac. Barbara Olińska)