"Nasz dzień": Jak oceniamy komunikację miejską?
W Kędzierzynie-Koźlu są prowadzone badania rynku komunikacji miejskiej. Ich celem jest "optymalizacja oferty przewozowej i dostosowanie jej do faktycznych potrzeb pasażerów". – Podpisaliśmy umowę z firmą z Wrocławia, która ma opracować dokument bazowy do optymalizacji połączeń autobusowych – mówi Maciej Barć, kierownik Wydziału Działalności Gospodarczej Urzędu Miasta w Kędzierzynie-Koźlu, z którym rozmawiał nasz reporter Michał Kuś.
W związku z tą akcją postanowiliśmy sprawdzić, jak funkcjonuje komunikacja w innych miejscowościach regionu. W liczącym niespełna 24 tysiące mieszkańców Prudniku komunikacja miejska działa od początku lat '90. Po sprywatyzowaniu tamtejszego PKS-u prowadzi ją firma Veolia. Gmina dopłaca przewoźnikowi do biletów. Dba również o przystanki autobusowe. Na jakich zasadach odbywa się komunikacja miejska w Prudniku? Dowiadywał się nasz reporter Jan Poniatyszyn.
W Prudniku myśli się o przedłużeniu komunikacji miejskiej. Miałaby objąć pobliską Łąkę Prudnicką, gdzie powstaje budynek socjalny dla 50 rodzin. Podczas wakacji autobusy docierałyby też do Pokrzywnej umożliwiając dogodne przejazdy dla turystów.
Z kolei Miejski Zakład Komunikacji w Nysie ma się całkiem nieźle i to do tego stopnia, że zaczyna obsługiwać ościenne gminy, a powodem są trudności w porozumieniu się niektórych burmistrzów i wójtów z PKS-em. Nyska firma, którą kieruje prezes Anna Pyka, jest spółka gminną. Tylko w tym roku kupiła 9 nowych autobusów, ma tabor wymieniony w 90 procentach, prowadzi dodatkową działalność gospodarczą i do tego godziwie płaci 90-osobowej załodze.
Była mowa o Prudniku, gdzie Veolia wchodzi trochę w rolę przewoźnika miejskiego, to może w mieście takim jak Opole autobus MZK mógłby zrobić odwrotnie zapuszczać się coraz dalej od Opola? Sprawdzał to nasz reporter Krzysztof Dobrowolski.
Michał Kuś/Jan Poniatyszyn/Dorota Kłonowska/Krzysztof Dobrowolski (oprac. Barbara Olińska)