W Nadleśnictwie Zawadzkie kamery zastąpiły ludzi. Nowoczesny system wykrywa pożary
Nowoczesne kamery ze specjalnym systemem rozpoznawania dymu są zamontowane na trzech dostrzegalniach pożarowych w Nadleśnictwie Zawadzkie. Zastępują ludzi, którzy przez lata w sezonie pożarowym bacznie obserwowali lasy.
Dostrzegalnie znajdują się na osiedlu Haraszowskie w Kolonowskiem, w lesie niedaleko Piotrówki i w Kielczy. W siedzibie nadleśnictwa jest punkt alarmowo dyspozycyjny, w którym od 9.00 do zmierzchu pełnione są dyżury.
- Siedzi tutaj osoba, która na bieżąco sprawdza, czy gdzieś na horyzoncie nie widać dymu. Ma o tyle już teraz łatwiej, że system, który mamy tutaj zainstalowany automatycznie wykrywa te pożary, ale wiadomo oko dyspozytora jest najważniejsze, bo czasami można dostrzec coś, czego kamera nie zauważy i wtedy należy bardzo szybko podejmować odpowiednie działania - dodaje Agnieszka Jamrozik.
Kamery działają automatycznie, ale w razie potrzeby można nimi sterować również manualnie.