Brzeski saper zginął w Afganistanie
– Patrol, w którym poległ st. szer. Sitarczuk, zmierzał w kierunku zlokalizowanego podłożonego ładunku wybuchowego. Zatrzymał się w miejscu, w którym podejrzewano podłożenie ładunku wybuchowego. Niestety, w wyniku eksplozji st. szer. Sitarczuk poległ – mówi mjr Piotr Jaszczuk.
Rebelianci ostrzelali także patrol z broni maszynowej. Pomoc medyczna przyszła natychmiast – dodaje mjr Jaszczuk. Niestety, st. szer. Szymon Sitarczuk zginął na miejscu.
Na początku sierpnia br dowódca Polskiego Kontyngentu Wojskowego przedstawił st. szer. Sitarczuka do wyróżnienia tytułem honorowym „Hero of the Battle”. Jak wyjaśnia mjr Jaszczuk, to tytuł nadawany przez amerykańskich dowódców. – St. szer. Sitarczuk wsławił się bohaterstwem podczas ataku na inny polski patrol. Pomimo odniesionych obrażeń, podjął działania, w wyniku których nie doszło do eksplozji miny - pułapki, czym uchronił życie innych żołnierzy – wyjaśnia zastępca rzecznika prasowego Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych.
St. szer. Szymon Sitarczuk miał 28 lat, był kawalerem. W 1.Brzeskiej Brygadzie Saperów od 2004 roku. Dla niego była to druga misja w Afganistanie.
Przypomnijmy, saperzy z brzeskiej jednostki wyjechali na misję w marcu tego roku. Wiedzieli, jakie zadania na nich będą czekać. – Generalnie nazywa się to zadaniem wsparcia inżynieryjnego, ale wiadomo, że będziemy współpracować z piechotą, jeździć z nimi w patrolach. Naszym zadaniem będzie rozpoznanie obiektów "podejrzanych", czyli takich, w których mogą być założone "improwizowane urządzenia wybuchowe" – tłumaczył Radiu Opole kpt. Paweł Maruwka, dowódca Grupy Inżynieryjnej "Bravo".
Dowódca brzeskiej jednostki, płk Daniel Król, żegnając żołnierzy przyznał, że rejon w tym właśnie okresie jest bardzo niebezpieczny. – Nasi saperzy jadą na wiosnę, gdzie intensyfikacja działań talibów jest dosyć duża, dlatego zagrożenie będzie zdecydowanie większe. Natomiast jest sprawa jednoznaczna - chcemy, żeby wrócili wszyscy cali i zdrowi. Liczymy się z tym, że wszyscy są doskonale przygotowani, w związku z tym wypełnią swoje zadania i cali i zdrowi wrócą za pół roku do domu – mówił nam przed wyjazdem brzeskich saperów płk Król.
Dziś wiadomo, że tak nie będzie. St. szer. Szymon Sitarczuk jest 28. żołnierzem poległym w Afganistanie.
Do ataku doszło w północnej części prowincji Ghazni, gdzie żołnierze 1. kompanii piechoty zmotoryzowanej Zgrupowania Bojowego „Alfa” wykonywali zadania patrolowe. Podczas sprawdzania przez saperów podejrzanego terenu zdetonowane zostało improwizowane urządzenie wybuchowe. W wyniku zdarzenia śmierć na miejscu poniósł saper st. szer. Szymon Sitarczuk. Poszkodowany został także inny polski żołnierz oraz dwóch afgańskich policjantów.
Po detonacji polski patrol został zaatakowany z broni strzeleckiej. Żołnierze natychmiast odpowiedzieli ogniem, zmuszając rebeliantów do wycofania.
Na miejsce zdarzenia natychmiast wezwano śmigłowiec ewakuacji medycznej. Po udzieleniu pierwszej pomocy, poszkodowanego żołnierza i afgańskich policjantów przetransportowano do szpitala w bazie Ghazni. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Rodzina poległego żołnierza została powiadomiona o zdarzeniu.
St. szer. Szymon Sitarczuk od 2004 służył w 1. Brzeskiej Brygadzie Saperów. Najpierw jako żołnierz służby zasadniczej, a od września 2005 roku w służbie zawodowej na stanowiskach: saper, kierowca i zwiadowca.
Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:
Maciej Stępień/ PKW Afganistan (oprac. Wanda Kownacka)