Kradzieże nad jeziorem turawskim
– Od kilku lat cumuję swoją łódź i mimo wielu zabezpieczeń udało się komuś skraść silniki – mówi wędkarz, korzystający z ośrodka "Syrenka" na jeziorze turawskim. – Na wszelki wypadek mój silnik był zapieczony dodatkowo łańcuchem do burty. Kradzież była przygotowana perfekcyjnie, ponieważ łańcuch i kłodka zostały obcięte – dodaje wędkarz.
Maciej Milewski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji mówi, że w okresie wakacji bardzo często łupem złodziei pada sprzęt wędkarski, zgłaszane są jednak tylko poważniejsze kradzieże. – Groźnym procederem są kradzieże sprzętu motorowodnego. Na szczęście, w naszym województwie takich kradzieży nie odnotowano zbyt wiele, ale się zdarzają – wyjaśnia Milewski.
Sprawców poszukują policjanci, którzy patrolują popularne giełdy wędkarskie i kontrolują aukcje internetowe. – Policja ma pewne metody, interesujemy się osobami, które taki sprzęt sprzedają w miejscach, gdzie sporty motorowodne cieszą się duża popularnością – dodaje rzecznik.
By ustrzec się takich sytuacji policja radzi, żeby za każdym razem demontować silnik z łodzi i przechowywać go w zamkniętym pomieszczeniu.
Posłuchaj informacji:
Piotr Wrona (oprac. Michał Dróbka)