Alarm bombowy w kędzierzyńskim sądzie rejonowym
- Z reguły są to głupie żarty, które kosztują bardzo dużo pieniędzy, ponieważ jest to akcja, która odbywa się na szeroką skalę. Jest straż pożarna, pogotowie ratunkowe, policjanci. Trzeba również ponieść koszty, jakie stracił sąd. Obecnie, nie jest to wielkim problemem, aby znaleźć telefon, z którego wykonano połączenie – wyjaśnia Adamek.
Na miejscy pracują dwie jednostki straży pożarnej, pogotowie ratunkowe i kilkunastu policjantów. Skrzyżowanie ulic: Piramowicza i Rynek, przy którym znajduje się sąd jest wyłączone z ruchu. Akcja przeszukania budynku jeszcze trwa. Do Kędzierzyna-Koźla został przywieziony także specjalnie przeszkolony pies z Opola, aby wspomóc akcję przeszukania. Koszty takiej operacji wyniosą kilka tysięcy złotych.
Michał Kuś (oprac. Michał Dróbka)