Dogpark pozostaje zamknięty, bo magistrat wciąż prowadzi odbiór inwestycji. W tym celu potrzebna jest zgoda między innymi nadzoru budowlanego czy sanepidu. Jak jednak wyjaśnia burmistrz Bartłomiej Stawiarski, nawet gdyby udało się już uzyskać wszystkie niezbędne dokumenty, zbyt szybkie otwarcie obiektu mogłoby w niedalekiej przyszłości spowodować wiele problemów.

- W tej chwili jest tam bardzo grząski grunt w otoczeniu tego parku. Musimy poczekać na odpowiednie warunki pogodowe, żeby tam się najzwyczajniej w świecie trawa ukorzeniła, bo jest obawa, że jakby była intensywna eksploatacja tego otoczenia, to że zrobi się tam błoto i później będzie z tym problem. Nie mówię o samym dogparku, bo tam jest podłoże piaszczyste pod psy, ale całe jego otoczenie to bardzo grząski teren - tłumaczy.

Gdy tylko warunki pozwolą na uruchomienie placu zabaw, magistrat będzie chciał zorganizować tam integracyjne spotkanie czworonogów i ich właścicieli.

Dodajmy, że pierwszy namysłowski dogpark prawdopodobnie nie będzie jedyną tego typu atrakcją w mieście. Urząd ma już gotową dokumentację na budowę kolejnego w okolicach ulicy Reymonta. Na razie jednak władze miasta nie podają, kiedy może się rozpocząć jego budowa.