Decyzja nyskich radnych o lobbowaniu w ministerstwach w sprawie remontu tamy wywołała poruszenie wśród opolskich decydentów. Po południu naprędce zwołano spotkanie w magistracie, które przebiegało w gorącej atmosferze i zakończyło się konkretnymi wnioskami. Na razie autobus z radnymi z Nysy nie pojedzie do Warszawy.
– Są inne sprawy, którymi należy się niezwłocznie zająć. Doszliśmy do wniosku, że kierunek działań jest inny. Potrzebna jest rozmowa z Tauronem i rozwiązanie problemu elektrowni. Właściwym kierunkiem nie jest Warszawa, tylko Katowice, Kraków. Projekt jest na liście zadań kluczowych, ma zapewnione środki. Czy dokumentacja wpłynie na czas, to jest zadanie RZGW, inwestora, pani burmistrz i wszystkich radnych – powiedział Bogusław Wierdak, przewodniczący sejmiku.
– Na środę (04.05) zaplanowaliśmy spotkanie w Opolu z marszałkiem, żeby mu przedstawić wszystkie nasze obawy. Podczas tych rozmów chcemy ustalić dalszy plan działania – podkreśliła Jolanta Barska, burmistrz Nysy.
Do 7 czerwca musi być gotowa decyzja środowiskowa, bez której nyska zapora nie dostanie pieniędzy na remont. A likwidacja wspomnianej elektrowni nad jeziorem, to sprawa wciąż niezałatwiona, która budzi niepokój decydentów.
Posłuchaj informacji:
Dorota Kłonowska (oprac. Barbara Olińska)
