Opolscy politycy o sobotnich demonstracjach
– Uznaliśmy, że podejmujemy pewne ryzyko, ale przyjęliśmy informacje o organizacji manifestacji. Byliśmy odpowiednio przygotowani – powiedział w niedzielnej (17.04) „Loży Radiowej" Ryszard Zembaczyński, prezydent Opola.
– Byliśmy przygotowani na możliwość konfrontacji, tym bardziej, że była druga manifestacja. Była przygotowana policja, która na szczęście nie musiała wkroczyć do akcji i bardzo się z tego cieszę – powiedział prezydent.
– Gdybyśmy zakazywali tego rodzaju manifestacji, doszłoby do eskalacji tego problemu – mówi Andrzej Butra z PSL. – Zgodnie z prawem, jeżeli wyszli na ulicę i protestowali, oczywiście z pełnym monitoringiem i ewentualnie z pełnymi konsekwencjami naruszenia prawa, należy to dostosować. Nie budzi wtedy to większych emocji wśród uczestników – wyjaśnia Butra.
– Żyjemy w państwie prawa – tłumaczy Andrzej Mazur z SLD. – Wszyscy są równi wobec prawa, jeżeli organizacja polityczna jest zarejestrowana przez państwo, ma pełne prawo do przekazywania swobodnego przepływu idei i myśli – dodaje Mazur.
– Cieszę się, że manifestacja narodowców odbyła się, a jej przebieg był spokojny – mówi Sławomir Kłosowski z PiS. – Służy to na pewno, aby w przyszłości, jak będą takie organizacje, żeby opolanie widzieli, że ONR jest jedną z organizacji, mająca pewne hasła, których mi brakuje – wyjaśnia Kłosowski.
Do spotkania obu manifestacji narodowców i sympatyków „Opole bez uprzedzeń" doszło na placu Wolności, gdzie zebranych oddzielały barierki i kordon policji. Policja potwierdza, że było bezpiecznie.
Posłuchaj informacji:
Marek Świercz/Maciej Nowak/Marzena Śmierciak (oprac. Michał Dróbka)