Platformy telewizyjne i pandemia nie unicestwiły małych kin. Placówki w Grodkowie i Brzegu mają się nieźle
Pandemia, a także coraz powszechniejsze platformy VOD do tej pory nie pogrążyły małych kin w powiecie brzeskim. Placówki w Grodkowie i Brzegu w ostatnim czasie nie narzekają na brak zainteresowania.
- Wszystko wraca do normy. Cieszymy się, że mamy duże zainteresowanie, także wśród szkół. Mamy seanse grupowe, na tym też bazujemy. Oczywiście, jeżeli chodzi o repertuar, mamy nowości, jesteśmy cały czas na bieżąco. W ciągu roku odbywa się u nas około 300 projekcji - tłumaczy.
Nowością w ofercie grodkowskiego kina są tanie seanse w czwartki, kiedy bilety można kupić za 10 złotych.
Z jeszcze większym optymizmem mówią o zainteresowaniu miejscowym kinem władze Brzeskiego Centrum Kultury. Jego dyrektor Jacek Ochmański przekonuje, że pandemia i inflacja paradoksalnie pomogły zwiększyć liczbę sprzedawanych biletów.
- Zabrzmi to dość śmiesznie, pandemia nam w tym wszystkim pomogła. I ta inflacja, która w ubiegłym roku się pojawiła, ponieważ ludzie liczą przez to pieniądze. Jeżeli mogą zobaczyć to samo w Opolu czy we Wrocławiu i zobaczą w dniu premiery to samo także w Brzegu, to każdy liczy, że trzeba dojechać. Taki wyjazd do Opola czy Wrocławia wiąże się z wizytą w różnego rodzaju restauracjach, kawiarniach, czy sieciach handlowych. To są już spore koszty - podkreśla.
Brzeskie kino odwiedziło w ubiegłym roku kilka tysięcy widzów. Oprócz standardowych seansów, placówka organizuje także wydarzenia tematyczne, między innymi noce horrorów. Jej ostatnia edycja zgromadziła przed ekranem około 150 osób.
Dodajmy, że oba kina mogą nadal działać dzięki ostatnim modernizacjom, a w szczególności wymianie projektorów na cyfrowe, dzięki czemu mogą one wyświetlać nowości w tym samym terminie co kina w dużych miastach.