Głubczyce: Kłopoty finansowe szkół
Krzysztof Łobos, dyrektor szkoły w Ściborzycach Wielkich nie ukrywa, że największą trudnością są kłopoty finansowe. – Nauczyciele pracują na podwyższonym pensum (22 godz.), obniżyliśmy im pensję, żeby utrzymać zarówno kadrę, jak i budynek. Pieniądze wystarczają na bieżące wydatki i minimalne pensje – dodaje. – Warto pojechać i zobaczyć, jak wygląda sytuacja w poszczególnych szkołach – mówi Andrzej Wójtowicz, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Kietrzu. Jak zauważa, podczas rozmów możliwe jest wskazanie najpilniejszych potrzeb szkół.
– Inaczej się będzie rozmawiało będąc w szkole, bo zawsze jest coś do pokazania, że trzeba zrobić to lub tamto, a na to by nam potrzebne były pieniądze – dodaje.
– Nie wszystkie szkoły stowarzyszeniowe są w złej sytuacji – twierdzi mieszkaniec Nasiedla Mirosław Skoczylas. – Szkoła w Nasiedlu miała najlepsze wyniki. Wygląda więc na to, że dzieci nie są zaniedbane, a przecież to jest najważniejsze – zaznacza.
Szkoły stowarzyszeniowe otrzymują na każdego ucznia subwencję od państwa. Pieniądze te muszą wystarczyć na płace dla nauczycieli oraz remonty budynków szkolnych.
Łukasz Nawara (oprac. Anna Ognista)