„Zakamuflowani zwolennicy opcji niemieckiej"
– W tej chwili są pewne grupy, które wykorzystują temat, bo mamy narodowy spis powszechny i używają tego argumentu, który spowoduje mobilizację grupy społecznej – twierdzi poseł Kłosowski.
– Jestem zbulwersowany słowami prezesa Kaczyńskiego, że jesteśmy zakamuflowani, że działamy na szkodę Polski - ripostował Ryszard Galla z Mniejszości Niemieckiej. – Czuję się bardzo niezręcznie, ponieważ nigdy ani ja, ani moi bliscy znajomi, koledzy nie oddziaływali na szkodę, wręcz przeciwnie – dodaje poseł.
Mieczysław Walkiewicz z ugrupowania Polska Jest Najważniejsza uważa, że problem jest nadmiernie demonizowany. – Jeśli weźmiemy kontekst historyczny całej sprawy, to przecież na tych ziemiach mieszkali Celtowie, czyli można też zrobić państwo celtyckie. Potem w różnych okresach historycznych mieszkali Czesi, Niemcy, Polacy, to jest miejsce, zgrupowanie wielu kultur – twierdzi członek PJN.
– Uważam, że jest to kolejne wkładanie kija w mrowisko. To jest pomysł, który do niczego nie doprowadzi, z tego nam nic nie przybędzie, jedynie następne swary narodowe, etniczne – komentuje całe zamieszanie Leszek Korzeniowski z Platformy Obywatelskiej.
Kryspin Nowak z SLD uważa, że nie można "grać" grupami etnicznymi. – Będziemy grali Kaszubami, Góralami i co wrócimy do Polski dzielnicowej? – zastanawia się Nowak. Żyjemy we wspólnej Europie, żyjemy w jednym wspólnym kraju, tutaj obowiązuje prawo polskie, a grupy etniczne, niech kultywują swoją tradycję, swój język – dodaje.
Kryspin Nowak powiedział, że Ślązacy to nie jest zagrożenie, ale wzbogacenie dla Polski. Podobnego zdania był Andrzej Butra z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Posłuchaj informacji:
Marek Świercz/Maciej Nowak (oprac. Krzysztof Rapp/Michał Dróbka)