Ruszyła rozprawa o znieważenie brzeskich strażaków
Według Krzysztofa T. pobór wody na rogu ulic Wolności i Grunwaldzkiej powoduje jej zmącenie, a strażacy po raz kolejny tłumaczą, że nie mogą jeździć po mieście i szukać innego hydrantu.
– Musimy się uzupełnić, takie są wymogi. Nie możemy jeździć z pustym samochodem, gdzie hydrant może być oddalony o kilka ulic dalej. Krzysztof T. obraził nas i nie było innego wyjścia, niż jak skierować sprawę do sądu – mówi jeden ze strażaków.
Oskarżony widzi całą sprawę inaczej. Krzysztof T. uważa, że został zaatakowany słownie przez strażaków. Jego zeznania odczytał sędzia prowadzący: – W wyniku złości powiedziałem dla strażaków, że nic nie rozumieją i „tylko Was w d... kopać". Odwracając się do nich dodałem określenie „buraki", patrząc na czerwony wóz strażacki. Odchodząc usłyszałem słowa od dowódcy tego zastępu: „Ty ch...".
Sprawa została odroczona do 18 kwietnia.
Posłuchaj informacji:
Maciej Stępień (oprac. Michał Dróbka)