Wątpliwości ws. likwidacji izby wytrzeźwień. Pijani będą obciążać SOR-y?
Przypomnijmy, decyzją władz Opola od 1 kwietnia przyszłego roku izba wytrzeźwień przy ul. Oświęcimskiej przestanie działać. Pojawiają się jednak głosy z policji czy placówek medycznych zaniepokojonych tą decyzją.
- Przyjmowanie osób, które dotąd trafiały na izbę wytrzeźwień, mocno utrudni, jeśli nie sparaliżuje pracy SOR-u - mówi Edyta Hanszke-Lodzińska, rzecznik USK w Opolu. - Na pewno spowoduje to ograniczenie miejsc na salach obserwacyjnych, bo tacy pacjenci wymagają dłuższej obserwacji, aż do momentu wytrzeźwienia. Już w tej chwili w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym mierzymy się z problemami wolnych łóżek, po likwidacji izby ten problem się nasili - mówi rzecznik.
Likwidacja izby niepokoi także przedstawicieli policji. Przypominają, że tzw. dołek nie jest alternatywą. - On jest przeznaczony dla osób zatrzymanych, podejrzanych o przestępstwa czy wykroczenia. Izolujemy tam też nietrzeźwych sprawców przemocy domowej – mówi asp. Agnieszka Nierychła z Komendy Miejskiej Policji w Opolu.
- Tam obowiązują restrykcyjne zasady umieszczania osób. Nie wolno nam chociażby umieścić razem osoby trzeźwej i pijanej, osoby palącej z niepalącą, osoby zatrzymanej z doprowadzoną do wytrzeźwienia czy choćby zatrzymanych do jednej sprawy w tej samej celi czy pokoju - dodaje Nierychła.
Miasto tłumaczy sprawę względami ekonomicznymi i wskazuje, że nietrzeźwi będą mogli być przewożeni np. do ogrzewalni.
- Nasza ogrzewalnia będzie funkcjonować przez 24 godziny na dobę przez cały rok. Zakładamy, że na SOR-y będą trafiały wyłącznie te osoby, którym obecność alkoholu w organizmie zagraża życiu czy zdrowiu. Oczywiście rzeczywistość będzie to weryfikować, jest kwestia podjęcia dialogu ze służbami, które będą decydowały gdzie takiego człowieka odwieźć - mówi Przemysław Zych, prezydent Opola.
Koszt funkcjonowania izby to 1,5 mln złotych rocznie, z czego prawie 800 tysięcy to zapewnienie opieki medycznej dla nietrzeźwych.
Likwidacja izby niepokoi także przedstawicieli policji. Przypominają, że tzw. dołek nie jest alternatywą. - On jest przeznaczony dla osób zatrzymanych, podejrzanych o przestępstwa czy wykroczenia. Izolujemy tam też nietrzeźwych sprawców przemocy domowej – mówi asp. Agnieszka Nierychła z Komendy Miejskiej Policji w Opolu.
- Tam obowiązują restrykcyjne zasady umieszczania osób. Nie wolno nam chociażby umieścić razem osoby trzeźwej i pijanej, osoby palącej z niepalącą, osoby zatrzymanej z doprowadzoną do wytrzeźwienia czy choćby zatrzymanych do jednej sprawy w tej samej celi czy pokoju - dodaje Nierychła.
Miasto tłumaczy sprawę względami ekonomicznymi i wskazuje, że nietrzeźwi będą mogli być przewożeni np. do ogrzewalni.
- Nasza ogrzewalnia będzie funkcjonować przez 24 godziny na dobę przez cały rok. Zakładamy, że na SOR-y będą trafiały wyłącznie te osoby, którym obecność alkoholu w organizmie zagraża życiu czy zdrowiu. Oczywiście rzeczywistość będzie to weryfikować, jest kwestia podjęcia dialogu ze służbami, które będą decydowały gdzie takiego człowieka odwieźć - mówi Przemysław Zych, prezydent Opola.
Koszt funkcjonowania izby to 1,5 mln złotych rocznie, z czego prawie 800 tysięcy to zapewnienie opieki medycznej dla nietrzeźwych.