Mieszkańcy Opolszczyzny nadal zaniepokojeni wojną w Ukrainie
Choć konflikt zbrojny na Ukrainie trwa już od ponad 9 miesięcy, to mieszkańcy naszego regionu wciąż są pełni niepokoju. Te lęki po doniesieniach o rakiecie, która spadła na terytorium Polski w powiecie hrubieszowskim na wschodzie Polski, jeszcze bardziej się nasiliły.
- Trudno powiedzieć co o tym myśleć, sytuacja jest dynamiczna, zobaczymy jak to będzie - dodaje mieszkaniec Opola.
- To już nas bezpośrednio dotyczy. W kwestii zaangażowania całego świata, to już jest wojna światowa - mówi młoda kobieta.
- Niestety Ukraina jest już bardzo blisko nas i jednak mam takie odczucie, że wszyscy w głębi możemy się jednak obawiać - dodaje jedna z kobiet.
W poczuciu nieustannego strachu, ale jednocześnie z nadzieją na zakończenie wojny żyją obywatele Ukrainy mieszkającego w Opolu.
- Nie odczuwam bezpieczeństwa od lutego. Każdy z nas liczy czas, każdą chwilę swojego życia, że skończy się wojna. My cały czas pomagamy swoim rodakom, którzy przyjeżdżają do Opola, cały czas przybywają nowi ludzie. Dzisiaj już miałam zgłoszenie o 4-osobowej rodzinie, która potrzebuje pomocy z zakwaterowaniem - mówi Oleksandra Altufieva, założycielka stowarzyszenia "Skrzydła Pomocy Poland" w Opolu.
Stowarzyszenie wspólnie z fundacją HumanDoc z Opola pomaga uchodźcom w poszukiwaniu pracy.
- Dajemy narzędzia do tego, żeby każdy mógł się rozwijać i znaleźć w sobie to, co chce robić w Polsce - mówi Anna Chojnowska, prowadząca warsztaty w fundacji HumanDoc. - Trzeba do tego podejść jak do zmiany. Każda zmiana ma 4 etapy, ale każda osoba może być na innym etapie tych zmian. Może być na etapie pierwszym, czyli frustracji i smutku, bólu i wkurzenia. A niektórzy są na innym etapie zmiany, czyli poszukiwania adaptacji do nowej sytuacji.
Więcej informacji o warsztatach prowadzonych przez fundację można znaleźć na facebookowym profilu fundacji HumanDoc.