Niedołężna wdowa z Prudnika czeka na pomoc
Pani Marta przed 2 laty trafiła do Domu Pomocy Społecznej w Prudniku, który jednak opuściła. Teraz chciałaby tam wrócić. O swojej sytuacji opowiedziała naszemu reporterowi.
Pani Marta utrzymuje się z renty po mężu.
Z Domu Pomocy Społecznej w Prudniku panią Martę zabrała córka, która dopłacała do jej utrzymania. Mówi Mariusz Półchłopek, dyrektor DPS.
Samotną panią Martę rano odwiedza pracownik socjalny. Mówi Barbara Dufrat, zastępca kierownika Ośrodka Pomocy Społecznej w Prudniku.
Dodajmy, że w Prudnickim Domu Pomocy Społecznej na liście przyjęć oczekuje kilka kobiet. Ośrodek Pomocy Społecznej może wystąpić o przyjęcie pani Marty poza kolejnością. Jednak do rozwiązania pozostanie problem odpłatności za pobyt w DPS. Rodzinę można do tego przymusić na drodze sądowej.
Jan Poniatyszyn (oprac. BO)