"Trauma zostanie do końca życia". Minęło 7 miesięcy od pożaru bloku na osiedlu AK w Opolu, a mieszkańcy nadal żyją z lękiem
Śledztwo umorzone, remont bloku zakończony, a mieszkańcy nadal czują strach. Tak w skrócie można opisać sytuację lokatorów bloku przy ulicy Batalionu "Zośka" 5 w Opolu. Przypomnijmy, że 30 grudnia doszło tam do tragicznego pożaru, w którym zginęły 3 osoby, a cały blok ze względu na uszkodzenia na 2 miesiące wyłączono z użytkowania.
- Na przykład w ubiegłym tygodniu wychodzę na balkon, a tam jest 5 jednostek straży pożarnej na tej łezce i ja już byłam przygotowana do ewakuacji. Tak jak poprzednio reklamówka gotowa, a w niej szczoteczka do zębów i ręcznik. - Już teraz trauma zostanie do końca życia. Jak tylko jest jakiś sygnał pogotowia, czy innych służb, to wszyscy od razu wychodzimy na balkon. Oczywiście, są obawy, w brzuchu ścisk, bo myślimy, że znowu coś może być, coś się na nowo powtarza.
- Remont budynku został zakończony. Tak samo prace w tych trzech mieszkaniach, które uległy największemu zniszczeniu też zostały sfinalizowane - dodaje Arkadiusz Kowara, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Opolu.
- Budynek jest w pełni wyremontowany, zdatny do użytku, jest w pełnej sprawności technicznej. Straty, jakie ponieśliśmy jako spółdzielnia z tego tytułu, wynoszą ponad milion złotych. Całość została pokryta z ubezpieczenia majątkowego spółdzielni.
Przypomnijmy, że Prokuratura Rejonowa w Opolu umorzyła śledztwo ze względu między innymi na brak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, co było przyczyną pożaru oraz w jaki sposób doszło do jego wzniecenia.