"Czwarta fala koronawirusa okazała się największym wyzwaniem dla służby zdrowia". Dyr. USK podsumowuje działalność szpitala tymczasowego
- Zamykanie szpitali tymczasowych w całym kraju to konsekwencja zmniejszającej się liczby osób zakażonych koronawirusem, wymagających hospitalizacji - przypomniał w Porannej Rozmowie Radia Opole Dariusz Madera, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu odnosząc się do zakończenia działalności szpitala tymczasowego w Centrum Wystawienniczo Kongresowym. W placówce rusza inwentaryzowanie sprzętu.
Szpital tymczasowy dla chorych na COVID-19 w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym przy ulicy Wrocławskiej zakończył wczoraj (31.03) działalność medyczną, a przez ponad rok było tam leczonych blisko 2 tysiące pacjentów zarażonych patogenem Sars-Cov-2.
- W szpitalu tymczasowym przez wiele tygodni utrzymywała się liczba pacjentów w okolicy 50 i najprawdopodobniej minister zdrowia mając spojrzenie na cały kraj, widząc ilu pacjentów wymaga hospitalizacji doszedł do wniosku, że wariant wirusa omikron nie jest już na tyle groźny i dlatego też taka decyzja została podjęta - wyjaśnił Dariusz Madera.
W ocenie dyrektora Madery najpoważniejszym wyzwaniem dla systemu opieki zdrowotnej
była czwarta fala koronawirusa.
- Mieliśmy w szczycie 140 pacjentów, a w trzeciej fali było ich około 100 i ta śmiertelność była w czwartej fali dużo wyższa, gdyż w trzeciej fali pacjenci byli bardziej zabezpieczeni, używali maseczek i to w jakikolwiek sposób chroniło a przy czwartej fali obciążenie systemu ochrony zdrowia było ogromne co się przekładało na szpital tymczasowy i dobrze że on w tym momencie był - wyjaśnił dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu.
Inwentaryzacja sprzętu wykorzystywanego w placówce tymczasowej może potrwać około trzech miesięcy.
Umowa wojewody z miastem na użyczenie CWK obowiązuje do końca roku, ale w ocenie wojewody Sławomira Kłosowskiego jest duża determinacja, żeby Centrum Wystawienniczo-Kongresowe wróciło do miasta wcześniej.
- W szpitalu tymczasowym przez wiele tygodni utrzymywała się liczba pacjentów w okolicy 50 i najprawdopodobniej minister zdrowia mając spojrzenie na cały kraj, widząc ilu pacjentów wymaga hospitalizacji doszedł do wniosku, że wariant wirusa omikron nie jest już na tyle groźny i dlatego też taka decyzja została podjęta - wyjaśnił Dariusz Madera.
W ocenie dyrektora Madery najpoważniejszym wyzwaniem dla systemu opieki zdrowotnej
była czwarta fala koronawirusa.
- Mieliśmy w szczycie 140 pacjentów, a w trzeciej fali było ich około 100 i ta śmiertelność była w czwartej fali dużo wyższa, gdyż w trzeciej fali pacjenci byli bardziej zabezpieczeni, używali maseczek i to w jakikolwiek sposób chroniło a przy czwartej fali obciążenie systemu ochrony zdrowia było ogromne co się przekładało na szpital tymczasowy i dobrze że on w tym momencie był - wyjaśnił dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu.
Inwentaryzacja sprzętu wykorzystywanego w placówce tymczasowej może potrwać około trzech miesięcy.
Umowa wojewody z miastem na użyczenie CWK obowiązuje do końca roku, ale w ocenie wojewody Sławomira Kłosowskiego jest duża determinacja, żeby Centrum Wystawienniczo-Kongresowe wróciło do miasta wcześniej.