Kwarantanna i izolacja medyków to duży problem dla opolskich szpitali. "Trzeba było ograniczyć liczbę planowych zabiegów"
Piąta fala zakażeń koronawirusem, a co za tym idzie izolacja oraz kwarantanna nie omijają środowiska medycznego. To z kolei powoduje braki kadrowe i utrudnienia w funkcjonowaniu szpitali. Tak było m.in. w Szpitalu Wojewódzkim w Opolu, w którym kwarantanna dotykała zwłaszcza anestezjologów i operatorów.
- Tutaj deficyt jest bardzo odczuwalny. Sam jako anestezjolog musiałem zaangażować się intensywnie w pracę na bloku operacyjnym, ponieważ izolacja koleżanek i kolegów anestezjologów, których dzieci były chore i podlegały izolacji, oni także podlegali kwarantannie lub chorowali także, wtedy trzeba było ich zastępować, co powoduje większą intensywność pracy pozostałej kadry - mówi Roman Kolek, dyrektor ds. medycznych w Szpitalu Wojewódzkim w Opolu.
W wielu przypadkach okazywało się, że nie każda z tzw. dziur w grafikach jest możliwa do załatania od razu. - Staramy się wypełniać to w taki sposób, aby ta opieka była ciągła. W pewnych przypadkach trzeba było ograniczyć liczbę wykonywanych planowych zabiegów operacyjnych w sytuacjach medycznie dozwolonych. Natomiast wszystkie interwencje związane z zagrożeniem życia i zdrowia, operacjami pilnymi, przyspieszonymi, wszystkie te zabiegi są stale wykonywane, tutaj nie ma żadnych opóźnień, nawet z uwagi na COVID - dodaje Roman Kolek.
Przypomnijmy, że z podobnymi problemami ze zbudowaniem grafików boryka się także szpital tymczasowy i Uniwersytecki Szpital Kliniczny. Na naszej antenie dyrektor Dariusz Madera informował, że wirus dotyka wszystkich i bardzo trudno jest zapełnić grafiki. Jak zapewniał, szpital nadal realizuje usługi, tak jak powinien.
W wielu przypadkach okazywało się, że nie każda z tzw. dziur w grafikach jest możliwa do załatania od razu. - Staramy się wypełniać to w taki sposób, aby ta opieka była ciągła. W pewnych przypadkach trzeba było ograniczyć liczbę wykonywanych planowych zabiegów operacyjnych w sytuacjach medycznie dozwolonych. Natomiast wszystkie interwencje związane z zagrożeniem życia i zdrowia, operacjami pilnymi, przyspieszonymi, wszystkie te zabiegi są stale wykonywane, tutaj nie ma żadnych opóźnień, nawet z uwagi na COVID - dodaje Roman Kolek.
Przypomnijmy, że z podobnymi problemami ze zbudowaniem grafików boryka się także szpital tymczasowy i Uniwersytecki Szpital Kliniczny. Na naszej antenie dyrektor Dariusz Madera informował, że wirus dotyka wszystkich i bardzo trudno jest zapełnić grafiki. Jak zapewniał, szpital nadal realizuje usługi, tak jak powinien.