Europosłanka Zalewska: to dobrzy sąsiedzi i musimy znaleźć rozwiązanie. Mniejszość Niemiecka mówi o 200 milionach euro na naukę języka ojczystego dla Polonii
"Polki i Polacy powinni uczyć się języka ojczystego w Niemczech, bo wiemy, że to jest tożsamość każdego człowieka". To słowa prof. Bernda Fabritiusa, pełnomocnika rządu federalnego ds. przesiedleńców i mniejszości narodowych z wieczornej konferencji prasowej. Z kolei europosłanka PiS Anna Zalewska na antenie Radia Opole zadeklarowała, że spotka się z Mniejszością Niemiecką, by wspólnie znaleźć dobre rozwiązanie dla dzieci.
Prof. Fabritius zaznacza, że finansowanie nauki języka dla Polonii jest na poziomie landów, a liczba godzin wynika ze zgłaszanego zapotrzebowania.
- Każdego roku 200 milionów euro jest w Niemczech przeznaczanych dla piętnastu tysięcy uczniów na naukę języka polskiego jako ojczystego. Wiemy o tym i możemy z całą pewnością oświadczyć, że nie ma w tym momencie niespełnionej chęci uczenia się przez dzieci i młodzież języka polskiego.
Bernard Gaida, przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce, ocenia, że ten przepis tworzy mniejszości narodowe dwóch kategorii.
- Jedna kategoria będzie uczyć się swojego języka przez trzy godziny w tygodniu. Druga natomiast kategoria, druga nie tylko mniejszości, ale także polskich obywateli, ma mieć jedną godzinę. Ten przepis zepchnął około 300 tysięcy polskich obywateli do drugiej kategorii Rzeczpospolitej Polskiej.
Janusz Kowalski, autor poprawki do budżetu, odniósł się do polsko-niemieckiego traktatu o dobrym sąsiedztwie z 1991 roku. - Ten dokument zobowiązał Niemców do umożliwienia w szkołach nauki języka polskiego jako ojczystego - podkreśla.
- Do dnia dzisiejszego nie ma ani jednej szkoły niemieckiej, w której można uczyć się języka polskiego jako ojczystego. Chodzi o system szkolny i finansowanie przez Republikę Federalną Niemiec lub jakiekolwiek landy. Nie zostały wydane nawet rozporządzenia wykonawcze, aby można było uczyć się języka polskiego jako ojczystego. Mniejszość Niemiecka kłamie, kłamie i jeszcze raz kłamie.
Z kolei Anna Zalewska, europosłanka Prawa i Sprawiedliwości, nazywa tę sytuację dużym nieporozumieniem budzącym emocje na Opolszczyźnie.
- Przecież wiemy, że to są dobrzy sąsiedzi, koleżanki i koledzy, świetni nauczyciele oraz doskonali samorządowcy. Musimy zatem znaleźć rozwiązanie. Ja deklaruję, że w ciągu dwóch najbliższych tygodni spotkam się z przedstawicielami Mniejszości Niemieckiej. Razem na pewno znajdziemy dobre rozwiązanie dla dzieci - stwierdziła była minister edukacji i europosłanka, która była gościem Radia Opole.
Więcej o tym temacie powiemy w jutrzejszym (08.02) magazynie Reporterskie tu i teraz.