Dobiega końca Weekend Cudów. Darczyńcy Szlachetnej Paczki spełniali proste marzenia
Dobiega końca Weekend Cudów, czyli finał Szlachetnej Paczki. Przez dwa dni darczyńcy zwozili świątecznie opakowane prezenty do magazynów, by potem wolontariusze mogli rozwieźć je do potrzebujących rodzin. W pomoc angażowały się szkoły, firmy czy grupy przyjaciół.
- Przygotowywaliśmy paczkę dla pana, który zachorował na raka i znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. Paczek było 9 plus choinka jako dziesiąta - mówi Jonasz Sowada z Radawia, jeden z darczyńców. - Mamy już taką zgraną ekipę. Nasza koleżanka, która jest taką przewodniczą mówi hasło "robimy paczkę" i każdy ma swoje zadanie. Naszym było przygotowanie choinki. Pan mieszka tylko w jednym małym pokoju, więc prośba była, żeby to była mała, najlepiej sztuczna i przystrojona choinka. A ja mówię, że jak to sztuczna. Ten pan taki schorowany, u nas w domu też zawsze żywa, więc musi być prawdziwa! Udało nam się taką znaleźć. Kupiliśmy bombki i światełka i wspólnie z dziećmi stroiliśmy choinkę. Sami zrobiliśmy jej odręczny stojak. Wszystkie paczki musiały być pięknie zapakowane i odpowiednio podpisane, bo to przecież prezenty.
Jedną z obdarowanych, do której dotarła Szlachetna Paczka z rejonu Dobrodzień jest pani Dorota. Wśród prezentów znalazły się m.in. powidła, makaron, ulubiona fasolka i płyny. - Dawno nie miałam takich płynów, proszków. Wszystko to bardzo cieszy, są i rodzynki, i kokoski na święta. Nie mam słów, żeby wyrazić wdzięczność i radość. W życiu nie dostałam prezentów. Jedynie czekoladę. Pierwszy raz otwierałam paczki kartonowe, duże, zapakowane w piękny papier. Paczki, które były dla mnie. Jednak cuda się zdarzają. Gdybym mogła, to bym się chciała jakoś odwdzięczyć - mówi.
Dodajmy, że na Opolszczyźnie pomoc w ramach Szlachetnej Paczki otrzymało 395 rodzin.
Jedną z obdarowanych, do której dotarła Szlachetna Paczka z rejonu Dobrodzień jest pani Dorota. Wśród prezentów znalazły się m.in. powidła, makaron, ulubiona fasolka i płyny. - Dawno nie miałam takich płynów, proszków. Wszystko to bardzo cieszy, są i rodzynki, i kokoski na święta. Nie mam słów, żeby wyrazić wdzięczność i radość. W życiu nie dostałam prezentów. Jedynie czekoladę. Pierwszy raz otwierałam paczki kartonowe, duże, zapakowane w piękny papier. Paczki, które były dla mnie. Jednak cuda się zdarzają. Gdybym mogła, to bym się chciała jakoś odwdzięczyć - mówi.
Dodajmy, że na Opolszczyźnie pomoc w ramach Szlachetnej Paczki otrzymało 395 rodzin.