- Świętowanie trwa od wczoraj (07.08), by te trudne czasy poświęcić i oddać św. Jackowi. A w tych trudnych czasach najtrudniejsze są sytuacje rodziny. Bo wiemy, ile problemów i sytuacji powstało. Dlatego przychodzą ludzie i zapraszamy ludzi do tego miejsca, do domu rodzinnego św. Jacka, który na pewno też nie był bez problemów i który je rozumie. Rozwiązanie ich oparte jest na modlitwie, z której płynie pokój i przebaczenie - mówi ksiądz Albert Glaeser, kustosz Sanktuarium św. Jacka w Kamieniu Śląskim.

Wśród pielgrzymów pojawiła się m.in. 20-osoba grupa rowerzystów z PTTK Racibórz. - Jesteśmy przejazdem, wracamy do Raciborza z okolic jeziora w Turawie, ale korzystając z okazji odwiedzamy sanktuarium. Na odpuście jestem pierwszy raz - mówi Grzegorz Pierchała.

- Mnóstwo ludzi przyjeżdża tutaj zawsze. To taka tradycja - mówi jedna z kobiet.

- Jesteśmy tu, żeby się przemóc, bo w pandemii było dużo przerw. Chcemy się duchowo odnowić. Zawsze jeździłyśmy na Górę Św. Anny, teraz kolej na Kamień Śląski. Modlimy się o rodzinę i zdrowie. Są trudne przeżycia, trzeba coś ze sobą zrobić - dodają panie pielgrzymujące z Brożca.

Odpust w Kamieniu Śląskim potrwają do późnego popołudnia. Na 14:30 zaplanowano występ Orkiestry Dętej Górażdże Cement SA. A pół godziny później odbędzie konferencja o rodzinie uroczyste nabożeństwo.

Obchody ku czci św. Jacka zakończą się jutro (09.08) koncertem w sali balowej w ramach 31. Międzynarodowego Kursu Muzycznego w Opolu.