Stanisław Rakoczy, poseł PSL

(fot. Justyna Maćkowiak / AFRO)

Rezygnacja posła Stanisława Rakoczego z funkcji szefa komisji ds. służb specjalnych jego zdaniem nie jest niczym nadzwyczajnym. Po prostu minęła mi kadencja - wyjaśnia Rakoczy:


Warto zauważyć, że szefowanie sejmowej speckomisji przypadło posłowi z Opolszczyzny w gorącym okresie:


O sprawach dotyczących podsłuchiwania dziennikarzy nie chciał poseł mówić otwarcie. Obowiązuje mnie tajemnica - uciął. Jednak stwierdza, że nagrania podsłuchiwanych rozmów są przechowywane zbyt długo i potrzebna jest w tej kwestii zmiana prawa:


Zdaniem posła Rakoczego określanie afery z podsłuchami mianem "sensacyjne" nie jest usprawiedliwione. Jeśli opozycja używa tego słowa, to robi to na swoją niekorzyść - powiedział tajemniczo.


Adam Barański (oprac. JM)