Spór o pomnik Powstańców Śląskich. Oświadczenia prezydenta Opola i TSKN
Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski wydał w środę (31.03) wieczorem oświadczenie w związku ze stanowiskiem TSKN w sprawie upamiętnienia 100-lecia III Powstania Śląskiego poprzez wzniesienie pomnika. "Ze zdziwieniem przeczytałem stanowisko Mniejszości Niemieckiej, dotyczące mojej inicjatywy popartej przez Radę Miasta, aby w 100-lecie III Powstania Śląskiego wznieść pomnik z nazwiskami Powstańców Śląskich walczących o to, aby Opole było częścią Polski" - czytamy w przesłanym do mediów stanowisku prezydenta.
Arkadiusz Wiśniewski oświadcza także, kierując swoje słowa do MN: "Macie rację, że dziś w województwie opolskim mieszkają również potomkowie tych, którzy walczyli o to, by tu były Niemcy. Nie jest to jednak wystarczający powód do tego, żeby niemieckim żołnierzom stawiać pomniki. Proszę sobie wyobrazić, że myśląc w ten sposób mogłoby przyjść komuś do głowy postawienie tu pomników żołnierzom Wehrmachtu, bo w tym regionie mieszkają ich potomkowie! (...)"
W innym fragmencie prezydent Opola pisze, że jest za pojednaniem. "Uważam jednak, że pojednanie nie może być budowane na zakłamywaniu historii i zamiataniu pod dywan dawnych konfliktów(...)".
W dalszej części oświadczenia prezydent Opola przypomniał, jak Mniejszość Niemiecka kilka lat temu zablokowała umieszczenie symbolu Rodła w insygniach władz województwa, czy odmówiła nadania tytułu Honorowego Obywatela Województwa Opolskiego prof. Franciszkowi Markowi - pierwszemu historycznie rektorowi Uniwersytetu Opolskiego. "Podstawą do tego miało być to, że pan profesor rzekomo źle mówił o Niemcach. Gdzie jest napisane, że o Niemcach można mówić wyłącznie dobrze? Czy na tym polega wolność słowa?" - pyta w piśmie Arkadiusz Wiśniewski.
Prezydent odnosząc się do stanowiska TSKN pisze także: "Zapewniam, że nie zapomnieliśmy o gen. Le Rondzie i przypomnimy jego życzliwość wobec krzywdzonych Polaków. Podobnie, jak o żołnierzach wojsk sojuszniczych, którzy po zwycięstwie w I wojnie światowej nad Niemcami, przyjechali pilnować uczciwości Plebiscytu. Takie zadanie ma m.in. wystawa, którą wspólnie z Archiwum Państwowym i Muzeum Śląska Opolskiego, Miasto Opole zorganizowało na Rynku".
"W wolnych wyborach opolanie zdecydowali, że Mniejszość Niemiecka ma swoją reprezentację we władzach naszego województwa. Korzystajcie proszę z tej pozycji. Nikt przecież nie broni i nie ogranicza Wam możliwości uhonorowania historii Plebiscytu czy Powstań Śląskich. Zacznijcie działać pozytywnie - pisze Arkadiusz Wiśniewski.
"W polskiej tradycji pomniki buduje się po to, by gloryfikować i wzywać do naśladowania tych, których na tym piedestale się stawia. Trudno zatem, abyśmy w Polsce robili to na rzecz żołnierzy niemieckich, którzy wyrządzili Polakom wiele krzywd" - czytamy w oświadczeniu. (...) Liczę też, że nieobecna od wielu lat delegacja Mniejszości Niemieckiej pojawi się na wspólnych obchodach wybuchu czy zakończenia II wojny światowej, albo odda wspólnie z nami cześć opolskim ofiarom Nocy Kryształowej lub bohaterom powstania w Warszawskim Getcie w miejscu, gdzie kiedyś była synagoga przy ul. Piastowskiej" - czytamy w oświadczeniu Arkadiusza Wiśniewskiego.
Stanowisko prezydenta Opola to reakcja na opublikowane 30.03. w internecie oświadczenie Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim w sprawie pomnika bohaterów Powstań Śląskich.
"Mając w pamięci te słowa, jak również postęp wiedzy i nauki, jaki dokonał się w ostatnich latach w zakresie analizy wydarzeń sprzed 100 lat z zaskoczeniem przyjęliśmy inicjatywę Rady Miasta Opola i Prezydenta Opola, mającą na celu upamiętnienie „bohaterów Powstań Śląskich”, tj. ofiar tylko jednej strony konfliktu i to na dodatek nie z terenu miasta Opola, tylko z terenu powiatu opolskiego, które administracyjnie miastu nie podlega" - czytamy w tym stanowisku. "Wydawałoby się, że 100 lat od tamtych tragicznych wydarzeń jest wystarczającym okresem, aby móc uhonorować wszystkich, którym przyszło wówczas oddać życie i to niezależnie od narodowości. Region i samo miasto zamieszkują bowiem dzisiaj potomkowie obu stron tamtego historycznego konfliktu. Warto też przypomnieć, że to przecież właśnie na terenie miasta Opola, na cmentarzu przy ul. Wrocławskiej znajdują się groby poległych przed 100 laty żołnierzy sił alianckich (31 żołnierzy brytyjskich, którzy stracili swe życie w latach 1921-1922), którzy stacjonowali w Opolu. Samo miasto pełniło przed 100 laty istotną rolę w historii Europy, będąc siedzibą Międzysojuszniczej Komisji Administracyjnej i Plebiscytowej na Górnym Śląsku, na której czele stał francuski generał Henri Le Rond. W naszej opinii to właśnie zapomniany i niestety mocno zaniedbany cmentarz przy ul. Wrocławskiej, byłby z perspektywy swej historii i osób tam pochowanych bardzo dobrym i godnym miejscem upamiętniania wszystkich ofiar wydarzeń sprzed 100 lat".
(...) Może również okolice Placu Wolności, gdzie była siedziba Rejencji Opolskiej, a w której rezydowała właśnie Międzynarodowa Komisja i gdzie znajduje się obecnie skromne upamiętnienie postaci gen. Le Ronda byłoby dobrym miejscem na pomnik 100-lecia Plebiscytu na Górnym Śląsku.
"W opinii zarządu Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim, wznosząc aktualnie nowe upamiętnienia dotyczące tamtego okresu, powinno się pamiętać o wciąż aktualnym przesłaniu świętego Papieża Jana Pawła II, który podczas swego pobytu na Górze św. Anny w 1983r. powiedział m.in.: „Ziemia ta bowiem wciąż potrzebuje wielorakiego pojednania”. W tym duchu apelujemy do Rady Miasta Opola o ponowną analizę przesłania jakie będzie towarzyszyć nowo powstającemu upamiętnieniu".
Przypomnijmy, pomnik poświęcony bohaterom Powstań Śląskich ma stanąć w nowej Alei Zasłużonych na cmentarzu komunalnym w Opolu. Na monumencie ma być umieszczona lista 67 osób z powiatu opolskiego poległych w powstaniach śląskich. Autorem projektu pomnika jest artysta plastyk Zbigniew Pelon.