Nie ma epidemii grypy na Opolszczyźnie
Choć liczba zachorowań na grypę i infekcje górnych dróg oddechowych lawinowo rośnie, nie ma mowy o epidemii, a jedynie o zwiększonej liczbie zachorowań na tę chorobę - uspokaja Anna Matejuk z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Opolu.
Sytuacja staje się jednak z dnia na dzień coraz bardziej niepokojąca. Przychodnie pękają w szwach, w aptekach zaczyna brakować leków na grypę i przeziębienie. Na potęgę kupowane są także antybiotyki. Nie dajmy się zwariować - przekonuje Mirosław Małowski, internista z Opola.
Tymczasem lęk przed chorobą, a zwłaszcza jej groźnymi powikłaniami robi swoje. Z aptek masowo znikają leki na przeziębienie i grypę - mówi Stella Czapińska, opolska farmaceutka.
Specjaliści przestrzegają przed zbyt pochopnym zażywaniem dużej ilości leków, a zwłaszcza antybiotyków, które nie zwalczają wirusów, zmniejszają za to naszą odporność na niebezpieczne bakterie i drobnoustroje.
Krzysztof Rapp (oprac. BO)
Sytuacja staje się jednak z dnia na dzień coraz bardziej niepokojąca. Przychodnie pękają w szwach, w aptekach zaczyna brakować leków na grypę i przeziębienie. Na potęgę kupowane są także antybiotyki. Nie dajmy się zwariować - przekonuje Mirosław Małowski, internista z Opola.
Tymczasem lęk przed chorobą, a zwłaszcza jej groźnymi powikłaniami robi swoje. Z aptek masowo znikają leki na przeziębienie i grypę - mówi Stella Czapińska, opolska farmaceutka.
Specjaliści przestrzegają przed zbyt pochopnym zażywaniem dużej ilości leków, a zwłaszcza antybiotyków, które nie zwalczają wirusów, zmniejszają za to naszą odporność na niebezpieczne bakterie i drobnoustroje.
Krzysztof Rapp (oprac. BO)