Opole włączy się w ogólnopolski protest. Zgasną latarnie na wielu ulicach w sprzeciwie do planów rządu
W Opolu na godzinę zgasną uliczne latarnie. Akcję protestacyjną samorządów z całej Polski zaplanowano na 1 grudnia o godzinie 17:00.
Podczas konferencji prasowej prezydent Arkadiusz Wiśniewski argumentował włączenie się stolicy regionu w tę inicjatywę dwiema kwestiami. Po pierwsze chodzi o potencjalne weto polskiego rządu w sprawie wieloletniego budżetu Unii Europejskiej.
- Jeśli przystępuje się do jakiegoś klubu, przyjmuje się obowiązujące warunki - nawiązał do pomysłu powiązania wypłaty unijnych pieniędzy z praworządnością.
- To są symbolicznie wybrane te ulice, które w ostatnich latach zostały zmodernizowane dzięki pieniądzom unijnym. Mieliśmy stare lampy, niedobre dla środowiska, bo zużywano o wiele więcej prądu, niż można robić to teraz z nowoczesnymi lampami LED. Szacunkowy koszt wymiany wszystkich opraw to 20 milionów złotych, a 85 procent pieniędzy pochodziło z Unii.
Po drugie chodzi o przyjętą przez Sejm ustawę dotyczącą zryczałtowanego podatku PIT. Zdaniem Wiśniewskiego, do samorządów trafi wtedy o 15 miliardów złotych mniej w ciągu 10 lat.
- Ustawa jest sformułowana w ten sposób, że podatek nie tyle będzie obniżony, co zostanie przesunięta jego płatność z samorządów do budżetu rządowego. W mojej ocenie, to jest szalenie niesprawiedliwe, bo i samorząd, i rząd, wykonuje obowiązki na rzecz mieszkańców. Dlaczego więc zabierać pieniądze samorządom i transferować je w większym stopniu do Warszawy?
Arkadiusz Wiśniewski podkreśla, że ze względu na epidemię samorządy już teraz znajdują się w bardzo trudnej sytuacji, a planowane zmiany dodatkowo pogorszą sytuację finansową.
- Jeśli przystępuje się do jakiegoś klubu, przyjmuje się obowiązujące warunki - nawiązał do pomysłu powiązania wypłaty unijnych pieniędzy z praworządnością.
- To są symbolicznie wybrane te ulice, które w ostatnich latach zostały zmodernizowane dzięki pieniądzom unijnym. Mieliśmy stare lampy, niedobre dla środowiska, bo zużywano o wiele więcej prądu, niż można robić to teraz z nowoczesnymi lampami LED. Szacunkowy koszt wymiany wszystkich opraw to 20 milionów złotych, a 85 procent pieniędzy pochodziło z Unii.
Po drugie chodzi o przyjętą przez Sejm ustawę dotyczącą zryczałtowanego podatku PIT. Zdaniem Wiśniewskiego, do samorządów trafi wtedy o 15 miliardów złotych mniej w ciągu 10 lat.
- Ustawa jest sformułowana w ten sposób, że podatek nie tyle będzie obniżony, co zostanie przesunięta jego płatność z samorządów do budżetu rządowego. W mojej ocenie, to jest szalenie niesprawiedliwe, bo i samorząd, i rząd, wykonuje obowiązki na rzecz mieszkańców. Dlaczego więc zabierać pieniądze samorządom i transferować je w większym stopniu do Warszawy?
Arkadiusz Wiśniewski podkreśla, że ze względu na epidemię samorządy już teraz znajdują się w bardzo trudnej sytuacji, a planowane zmiany dodatkowo pogorszą sytuację finansową.