Edukacja to podstawa egzystencji mniejszości narodowych - do takich wniosków doszli uczestnicy Międzynarodowego Seminarium Młodzieżowego, które trwa w Turawie. Przedstawiciele mniejszości z 10 krajów z Europy rozmawiają o problemach z jakimi się borykają. Okazuje się, że jest ich sporo.

Paweł Larysz, przedstawiciel Mniejszości Niemieckiej na Śląsku Opolskim, podkreśla, że jako Niemiec gorzej jest postrzegany w naszym regionie, niż w innych częściach kraju:


Natomiast Turcy w Grecji nie są traktowani przez rząd tego kraju jako mniejszość narodowa lecz jako religijna czyli muzułmańska - wyjaśnia Jamrun Emerol, Turek urodzony w Grecji. Jak dodaje, mimo, że Grecja jest w Unii dłużej niż Polska, to bycie w mniejszości nie cieszy się względami większości:


W Grecji nie ma ustawy, która gwarantuje miejsca w parlamencie mniejszościom narodowym.

We Francji jest podobnie, mimo, że jedna czwarta mieszkańców tego kraju to mniejszości narodowe - dodaje Gwenole Legoff, Bretończyk z Francji. Są szkoły gdzie uczy się języka bretońskiego, natomiast nikt nie respektuje dyplomów zdanych w tym języku. A ponadto kilka lat temu wprowadzono zmiany do konstytucji, która taki stan utrwala. W artykule drugim jest zaznaczone, że językiem używanym we Francji jest francuski. Wprawdzie miał to być sprzeciw wobec wszechogarniającemu językowi angielskiemu, jednak w rzeczywistości jest to zapis skierowany przeciw mniejszością narodowym.

Międzynarodowe Seminarium Młodzieżowe "Keine Grenzen - No borders" organizowane jest przez Związek Młodzieży Mniejszości Niemieckiej. Seminarium zakończy się w najbliższą niedzielę (28.09).


Piotr Wójtowicz (oprac. JM)