- Moje decyzje skierowane zostały do 175 lekarzy, 8 pielęgniarek oraz 1 diagnosty laboratoryjnego. Wydawane one są na podstawie wniosków od dyrektorów szpitali, w których lekarzy do walki z COVID-19 brakuje. Jedną z takich placówek jest szpital wielospecjalistyczny w Kędzierzynie-Koźlu - mówi Adrian Czubak, wojewoda opolski. - Sprawa kadry lekarskiej, to nie jest tylko sprawa województwa opolskiego, bo brakuje jej wszędzie, ale staramy się i łatamy dziury. Rozmawiam z dyrektorami szpitali, organami założycielskimi. Muszę reagować zgodnie z aktualnymi przepisami prawnymi. Prawo pozwala mi na to, że w przypadku zapotrzebowania na kadrę lekarską, która musi podjąć działania lecznicze mam prawo - między innymi na podstawie ustawy o działaniu w systemach zagrożeniach epidemiologicznego - kierować lekarzy z punktu A do punktu B.

- Nie mamy uprawnień, aby wyznaczać i oddelegowywać lekarzy do pracy. Możemy tylko im przekazać apel od wojewody. Dodatkowo wciąż brakuje nam lekarzy - tłumaczy Jolanta Smerkowska-Mokrzycka, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej. - Brakuje w każdej dziedzinie lekarzy. Nie ma skąd ich brać. Przez wiele lat apelowaliśmy, że kadry nie ma i powinny być takie działania wprowadzone, aby było ich więcej i zatrzymać młodych w kraju. Niestety waliliśmy głową w mur. Teraz pandemia obnażyła to wszystko w sposób drastyczny. Ponadto 1/3 lekarzy to są emeryci, którzy nadal pracują.

Według danych z Opolskiej Izby Lekarskiej na Opolszczyźnie brakuje ponad 1000 lekarzy. Dodajmy, że na początku pandemii na apel wojewody opowiedział tylko 1 lekarz i 1 fizjoterapeuta.