- 25 lat temu założyciele związku przekazali nam symboliczne motto "Bóg, honor, ojczyzna" i tego nadal się trzymamy. Cieszymy się, że wstępują do nas coraz częściej ludzie młodzi - mówi Henryk Wierny, prezes opolskiego okręgu Światowego Związku Żołnierzy AK. - Jesteśmy najmniejszym okręgiem w Polsce. Mamy 123 członków, nie mamy co porównywać się z Wrocławiem, który ma ponad 1000, a miał 5000. Ciężko się pracuje z taką małą grupą, ale jesteśmy zmobilizowani cały czas. Są u nas harcerze, działacze. Najważniejsze, że są ludzie, którzy chcą pomagać.

O żołnierzach Armii Krajowej nie zapominają także opolscy harcerze, którzy cały czas pomagają im. W okresie pandemii roznosili obiady.

- Mamy z nimi cały czas kontakt, nasi weterani Armii Krajowej są bardzo z tego powodu wzruszeni, że młode pokolenie pamięta o nich. Mamy też cmentarze, a na nich groby żołnierzy AK, którzy już od dawna nie żyją, ale my o nich pamiętamy. Pomagamy dlatego, że jak powstawało harcerstwo w czasie komunistycznej ojczyzny to właśnie nie kto inny, jak żołnierze AK byli przy nas, jako nasi przyjaciele - podkreśla harcmistrz Leszek Krzyżanowski, komendant Chorągwi Harcerzy Ziemi Opolskiej ZHR.

Dodajmy, że naocznych świadków tamtych wydarzeń zostało w naszym okręgu już tylko 9.