- Lekarz powrócił z urlopu i zaczął się źle czuć. Wczoraj (27.07) testy potwierdziły u niego koronawirusa. Musieliśmy zamknąć dwa oddziały, ponieważ dyżury na nich są łączone i lekarz miał kontakt z innymi pracownikami - mówi Adam Jakubowski, dyrektor głubczyckiego szpitala.

- Sytuacja wygląda tak, że oddziały wstrzymały przyjęcia, ale pracują normalnie. Proces leczenia trwa, dyżury lekarzy się odbywają. Cały personel tych dwóch oddziałów, łącznie z pacjentami w czwartek i piątek będzie przebadany pod kątem koronawirusa. Te osoby, których stan zdrowia będzie dobry, pójdą do domu, a te, które będą wymagały dalszego leczenia pozostaną u nas. Część personelu miała kontakt z zakażonym lekarzem. Jest to kilka pielęgniarek, paru lekarzy i salowe. Obecnie przebywają na kwarantannie domowej.

Dodajmy, że to już nie pierwszy raz kiedy placówka z powodu COVID-19 wstrzymuje przyjęcia na oddziały. Do podobnej sytuacji doszło w maju.