To był rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Sprawca jest poszukiwany. Policja o wczorajszym napadzie na bank w Opolu Czarnowąsach
Opolscy policjanci prowadzą śledztwo w sprawie wczorajszego (20.07) napadu na bank w Opolu Czarnowąsach. - Czynności operacyjno-rozpoznawcze mają pomóc w ustaleniu sprawcy, mowa tu o rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia - informuje mł. asp. Agnieszka Nierychła z Komendy Miejskiej Policji w Opolu.
Przypomnijmy, informację o napadzie na placówkę bankową przy ul. Kłopockiej w Opolu Czarnowąsach funkcjonariusze odebrali z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego około godziny 14:30.
- Jak ustalili funkcjonariusze do środka placówki wszedł zamaskowany mężczyzna i grożąc pracownicy banku przedmiotem bliżej nieokreślonym, przypominającym broń palną zażądał od niej wydania pieniędzy. Kobieta wykorzystała moment i uciekła z wnętrza tego banku, mężczyzna zbiegł razem z pieniędzmi. Na miejscu trwała policyjna obława, pracowali policjanci wydziału dochodzeniowo-śledczego, zadysponowaliśmy także psy tropiące - mówi mł. asp. Agnieszka Nierychła.
Za takie przestępstwo grozi do 12 lat więzienia.
Dodajmy, że w grudniu ubiegłego roku w tej samej placówce doszło do podobnego zdarzenia. Wówczas sprawcy nie udało się skraść pieniędzy. Mężczyzna dotąd nie został schwytany. Jak dodaje mł. asp. Agnieszka Nierychła, policjanci wrócą do tej sprawy: - Nie wykluczamy, że mogą mieć one ze sobą związek.
Nieoficjalnie mówi się o tym, że wczoraj (20.07) sprawca mógł ukraść nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.
- Jak ustalili funkcjonariusze do środka placówki wszedł zamaskowany mężczyzna i grożąc pracownicy banku przedmiotem bliżej nieokreślonym, przypominającym broń palną zażądał od niej wydania pieniędzy. Kobieta wykorzystała moment i uciekła z wnętrza tego banku, mężczyzna zbiegł razem z pieniędzmi. Na miejscu trwała policyjna obława, pracowali policjanci wydziału dochodzeniowo-śledczego, zadysponowaliśmy także psy tropiące - mówi mł. asp. Agnieszka Nierychła.
Za takie przestępstwo grozi do 12 lat więzienia.
Dodajmy, że w grudniu ubiegłego roku w tej samej placówce doszło do podobnego zdarzenia. Wówczas sprawcy nie udało się skraść pieniędzy. Mężczyzna dotąd nie został schwytany. Jak dodaje mł. asp. Agnieszka Nierychła, policjanci wrócą do tej sprawy: - Nie wykluczamy, że mogą mieć one ze sobą związek.
Nieoficjalnie mówi się o tym, że wczoraj (20.07) sprawca mógł ukraść nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.