- Raport trafił do dyrektorów opolskich placówek. Pokazuje pozytywy i negatywy nauki zdalnej oraz formy i metody pracy - mówi Irena Koszyk, naczelnik wydziału oświaty w opolskim ratuszu. - Tam jest również analiza związana z tym, jak rodzice to odbierali. Następnie, z jakimi problemami szkoły się stykały. Ważne było również to, czy wszyscy odpowiedzieli na te zajęcia. Na pewno wartością było to, że wszystkie pokolenia musiały dojrzeć do tego, żeby umieć pracować na platformach, szukać w internecie ciekawych materiałów i funkcjonować w chmurze.

Raport skierowany jest także do szkolnych psychologów, pedagogów i doradców zawodowych, którzy mają opracować różne formy docierania do uczniów. Nie mają się skupiać tylko i wyłącznie na realizacji podstawy programowej.

- Przede wszystkim muszą zorientować się w sytuacji, kondycji emocjonalnej i psychicznej uczniów. Wydaje się, że to teraz będzie stanowiło coraz większy problem - dodaje Irena Koszyk.

Dodajmy, że ponad 40 milionów złotych opolski ratusz przeznaczył na zakup sprzętu, czy internetu do szkół podstawowych. Nauczyciele również uzyskali pomoc z urzędu marszałkowskiego.