- Z każdą godziną jest coraz gorzej - informuje Dawid Kowol, sołtys Jarnołtówka. - W tej chwili za tamą jest już kilkumetrowej głębokości jezioro. Wszystkie górskie potoki wezbrały. Te, które zwykle miały szerokość pół metra i głębokość na zanurzenie dłoni, to w tej chwili rwą, wyrywają z korzeniami drzewa, rwą brzegi, podtapiają drogi asfaltowe - zwłaszcza w wyżej położonych częściach.

Na miejscu pracują służby ratownicze. Do akcji włączają się również mieszkańcy.

- Każdy próbuje powstrzymać wodę, aby nie wdarła się na jego posesję, ale to nie jest łatwe - tłumaczy Dawid Kowol. - Pozalewane są piwnice. Służby prowadzą działania, wypompowujemy wodę. Tworzymy zapory z worków z piaskiem. Kopiemy rowy i drenaże by tę wodę skierować do tych rowów, które jeszcze mają możliwość jej odebrania. Budujemy tamy i próbujemy przekierować wodę, żeby odbiła od domostw, piwnic.

Podwyższony stan wody w Jarnołtówku na Złotym Potoku utrzymuje się od trzech dni. Jak poinformował nas sołtys Dawid Kowol, jeżeli warunki pogodowe nie zmienią się, to istnieje realne zagrożenie powodzi.

Tama w Jarnołtówku. Transmisja wideo prowadzona przez stronę Moszczanka24.pl: