Susza w lasach i koronawirus - opolscy strażacy mają sporo pracy
W lasach Opolszczyzny obowiązuje trzeci, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego - powiedział w rozmowie „W cztery oczy'” Radia Opole młodszy brygadier Dariusz Gieroń, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu. Pożary lasów to najczęściej skutek działania człowieka i niezachowania zasad bezpieczeństwa przy bardzo niskiej wilgotności ściółki leśnej.
- W lesie obowiązuje uniwersalne zalecenie, by nie posługiwać się ogniem otwartym - dodał gość Radia Opole. Od poniedziałku (20.04) zakaz wstępu do lasu w związku ze stanem epidemii zostanie zniesiony, stąd też apel o przezorność nabiera szczególnego znaczenia – mówi.
Dariusz Gieroń zwrócił też uwagę na powracający co roku problem wypalania traw, co może stanowić bardzo poważne zagrożenie dla mienia, ale także zdrowia i życia mieszkańców, czego przykładem jest zeszłoroczna, krajowa statystyka, w której odnotowano 10 ofiar śmiertelnych pożarów spowodowanych właśnie wypalaniem traw.
- Na tę chwilę odnotowaliśmy blisko 500 pożarów suchych traw, nieużytków i łąk. To jest de facto o około 100 zdarzeń mniej niż w ubiegłym roku. Natomiast nie mamy złudzeń, że jeżeli takie warunki pogodowe utrzymają się, to sytuacja będzie się pogarszała i liczba tych zdarzeń może przyrastać – powiedział Gieroń.
Opolscy strażacy pomagają też w walce z koronawirusem, stawiają przy szpitalach namioty, które mogą być wykorzystywane w razie nagłego wzrostu liczby zakażeń. Takich „przyszpitalnych izb przyjęć” jest obecnie w Opolskiem 16. Strażacy dowożą też pakiety żywnościowe dla osób w kwarantannie, pomagają przy przejściach granicznych oraz informują w komunikatach o zasadach bezpieczeństwa niezbędnych w warunkach pandemii.