Powraca coroczny, wiosenny problem wypalania traw
Od początku roku strażacy na Opolszczyźnie wyjeżdżali do ponad 400 tego typu pożarów. Najwięcej interwencji odnotowano w powiatach nyskim, brzeskim i namysłowskim.
Młodszy brygadier Dariusz Gieroń z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu zauważa, że ze względu na obostrzenia związane z COVID-19 pożarów jest nieco mniej niż rok temu. - Mniej osób się przemieszcza, dlatego potencjalni sprawcy byliby bardziej widoczni.
Za tego rodzaju wykroczenia grożą surowe sankcje: kara grzywny albo pozbawienia wolności od roku do 10 lat. Jeśli wzniecony pożar doprowadzi do czyjejś śmierci, to wówczas sprawcy grozi do 12 lat więzienia.
Apel o niewypalanie traw wystosowała także opolska policja, która w komunikacie przypomina, że niekontrolowany, podsycany wiatrem ogień może łatwo przenieść się na zabudowania czy tereny leśne, powodując duże straty. Bardzo często wypalane łąki znajdują się przy drogach. Wówczas dym może poważnie ograniczać widoczność kierowcom, co stwarza dodatkowe zagrożenie.
Za tego rodzaju wykroczenia grożą surowe sankcje: kara grzywny albo pozbawienia wolności od roku do 10 lat. Jeśli wzniecony pożar doprowadzi do czyjejś śmierci, to wówczas sprawcy grozi do 12 lat więzienia.
Apel o niewypalanie traw wystosowała także opolska policja, która w komunikacie przypomina, że niekontrolowany, podsycany wiatrem ogień może łatwo przenieść się na zabudowania czy tereny leśne, powodując duże straty. Bardzo często wypalane łąki znajdują się przy drogach. Wówczas dym może poważnie ograniczać widoczność kierowcom, co stwarza dodatkowe zagrożenie.