Budżet Opola w ciągu dwóch miesięcy z powodu koronawirusa może stracić 50 mln złotych
Od początku marca w związku z pandemią koronawirusa do kasy miejskiej w Opolu nie wpłynęło około 20 milionów złotych z tytułu lokalnych podatków i opłat. To wstępne szacunki władz miasta. Rzecznik prasowa prezydenta Katarzyna Oborska-Marciniak tłumaczy, że na uszczuplenie finansów stolicy regionu wpływ ma zamknięcie firm, a także likwidacja wpływów ze strefy płatnego parkowania. Do tego dolicza również straty, jakie notuje Miejski Zakład Komunikacji.
- Te koszty uszczupliły w marcu nasz budżet o 2 mln złotych, a w kwietniu straty wzrosną do 3 mln złotych. Ponadto, do tego należy dodać koszty związane z Tarczą Antykryzysową - wylicza rzecznik ratusza. - Dziś to wszystko jest trudne do dokładnego oszacowania, natomiast jeśli nie będziemy mieć wpływu z podatku PIT od przedsiębiorców, to musimy się liczyć z mniejszymi wpływami do budżetu o 20 mln złotych miesięcznie.
Czyli w sumie w marcu i kwietniu możemy wstępnie szacować straty na poziomie 50 mln złotych - tłumaczy.
Przypomnijmy, w jednym z zapisów Tarczy Antykryzysowej zawarto przesuniecie terminu płatności zaliczek na podatek dochodowy od wypłacanych wynagrodzeń w marcu i kwietniu i to może się przełożyć na zmniejszenie wpływów z podatku PIT.
Pytaliśmy, czy w związku z tą sytuacją miasto planuje ograniczać inwestycje? Katarzyna Oborska-Marciniak odpowiedziała, że w tej chwili jest za wcześnie na takie decyzje. Jej zdaniem, dzisiaj trudno jest jednoznacznie obliczyć, jak sytuacja z pandemią odbije się na finansach miasta pod koniec miesiąca.
Czyli w sumie w marcu i kwietniu możemy wstępnie szacować straty na poziomie 50 mln złotych - tłumaczy.
Przypomnijmy, w jednym z zapisów Tarczy Antykryzysowej zawarto przesuniecie terminu płatności zaliczek na podatek dochodowy od wypłacanych wynagrodzeń w marcu i kwietniu i to może się przełożyć na zmniejszenie wpływów z podatku PIT.
Pytaliśmy, czy w związku z tą sytuacją miasto planuje ograniczać inwestycje? Katarzyna Oborska-Marciniak odpowiedziała, że w tej chwili jest za wcześnie na takie decyzje. Jej zdaniem, dzisiaj trudno jest jednoznacznie obliczyć, jak sytuacja z pandemią odbije się na finansach miasta pod koniec miesiąca.