Włamał się do jubilera. Jeszcze tego samego dnia wpadł w ręce brzeskiej policji
Pieniądze i biżuteria o łącznej wartości około 100 tysięcy złotych padły łupem 30-latka z Brzegu, który włamał się do jednego ze sklepów jubilerskich na terenie miasta. Jak się okazało, mężczyzna wzbogacił się jedynie na chwilę.
Do włamania doszło w połowie marca. Wówczas ze sklepu zginęły między innymi złote i srebrne zegarki, a także pierścionki oraz gotówka.
Na miejscu zdarzenia pracowali funkcjonariusze z grupy dochodzeniowo-śledczej, którzy zabezpieczyli dowody oraz ustalili rysopis podejrzanego. Jak mówi mł. asp. Patrycja Kaszuba z Komendy Powiatowej Policji w Brzegu, włamywacz niedługo potem wpadł w ręce wymiaru sprawiedliwości.
- Jeszcze tego samego dnia na jednej z ulic w mieście policjanci zatrzymali podejrzewanego. To 30-letni mieszkaniec miasta. W toku dalszych czynności policjanci ujawnili część skradzionego mienia. Mężczyzna swój łup ukrył w piwnicy - tłumaczy.
30-latek usłyszał już zarzut kradzieży z włamaniem. Ponadto okazało się, że zniszczył on również drzwi w innym sklepie w Brzegu. O dalszym losie mężczyzny zdecyduje sąd. Jako że działał w warunkach recydywy, może trafić za kraty nawet na 15 lat.
Na miejscu zdarzenia pracowali funkcjonariusze z grupy dochodzeniowo-śledczej, którzy zabezpieczyli dowody oraz ustalili rysopis podejrzanego. Jak mówi mł. asp. Patrycja Kaszuba z Komendy Powiatowej Policji w Brzegu, włamywacz niedługo potem wpadł w ręce wymiaru sprawiedliwości.
- Jeszcze tego samego dnia na jednej z ulic w mieście policjanci zatrzymali podejrzewanego. To 30-letni mieszkaniec miasta. W toku dalszych czynności policjanci ujawnili część skradzionego mienia. Mężczyzna swój łup ukrył w piwnicy - tłumaczy.
30-latek usłyszał już zarzut kradzieży z włamaniem. Ponadto okazało się, że zniszczył on również drzwi w innym sklepie w Brzegu. O dalszym losie mężczyzny zdecyduje sąd. Jako że działał w warunkach recydywy, może trafić za kraty nawet na 15 lat.