Kampania czy represje? Kolejna odsłona sporu na Politechnice Opolskiej
Rektor Politechniki Opolskiej Marcin Lorenc wzywa Jarosława Mamalę do zaniechania naruszeń dobór osobistych oraz usunięcia ich skutków. Z kolei Jarosław Mamala, kandydat na nowego rektora uważa, że na uczelni stosowane są wobec niego represje. Jak utrzymuje, na politechnice nie ma dostępu do mediów elektronicznych. Miał również usłyszeć zarzut niepodporządkowania się poleceniom przełożonego a także działania - poprzez Park Naukowo-Technologiczny - na niekorzyść uczelni publicznej, w tym niegodne działanie konkurencyjne.
- Powinniśmy w tym okresie wyborczym rozmawiać o współpracy naszej uczelni z regionem. O przyszłości uczelni i ich pracowników, a nie toczyć walkę, która źle wpływa na wizerunek placówki - mówi prof. Jarosław Mamala.
- Każdy, kto startuje w procesie wyborczym, chce wskazać to, co mi się nie podoba. W mojej ocenie nasza uczelnia nie rozwija się w dobrym kierunku. Jestem człowiekiem pozbawionym jakichkolwiek układów i jestem niezależny. Nikt za mną nie stoi, żadni pracownicy, ponieważ nie chcę dzielić naszego środowiska.
Profesor Mamala uważa, że na Politechnice Opolskiej nie ma wolności słowa. Prof. Marcin Lorenc, rektor uczelni, osobiście nie udziela w tej sprawie komentarza. W jego imieniu mówi Tomasz Ciecierski z działu promocji politechniki.
- Rektor przyjął koncepcję rozmawiania na pismach z konkretnymi osobami, nie chce angażować mediów w te sprawy. Traktujemy spotkanie profesora Mamali, jako element kampanii wyborczej. Dla potrzeb tej ostrej kampanii decydujemy się na tworzenie faktów, które są trochę medialne.
Profesor Mamala nie złożył jeszcze odpowiedzi na wezwanie rektora. Przypomnijmy, że wybory nowych władz uczelni odbędą się 31 marca.
- Każdy, kto startuje w procesie wyborczym, chce wskazać to, co mi się nie podoba. W mojej ocenie nasza uczelnia nie rozwija się w dobrym kierunku. Jestem człowiekiem pozbawionym jakichkolwiek układów i jestem niezależny. Nikt za mną nie stoi, żadni pracownicy, ponieważ nie chcę dzielić naszego środowiska.
Profesor Mamala uważa, że na Politechnice Opolskiej nie ma wolności słowa. Prof. Marcin Lorenc, rektor uczelni, osobiście nie udziela w tej sprawie komentarza. W jego imieniu mówi Tomasz Ciecierski z działu promocji politechniki.
- Rektor przyjął koncepcję rozmawiania na pismach z konkretnymi osobami, nie chce angażować mediów w te sprawy. Traktujemy spotkanie profesora Mamali, jako element kampanii wyborczej. Dla potrzeb tej ostrej kampanii decydujemy się na tworzenie faktów, które są trochę medialne.
Profesor Mamala nie złożył jeszcze odpowiedzi na wezwanie rektora. Przypomnijmy, że wybory nowych władz uczelni odbędą się 31 marca.