Upamiętniono więźniów Auschwitz – Birkenau, którzy w Marszu Śmierci zginęli w Niemysłowicach i okolicy
Odsłonięcie tablicy pamiątkowej, odśpiewanie hymnu państwowego oraz apel poległych - to główne punkty uroczystości w Niemysłowicach pod Prudnikiem. Upamiętniono tam więźniów, ofiary niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz – Birkenau. W styczniu 1945 roku, w Marszu Śmierci pędzono ich m.in. przez powiat prudnicki.
Podczas Marszu Śmierci Niemcy dokonywali masowych zbrodni. Ciała więźniów znaczyły szlak tego pochodu. Ich zbiorowe mogiły są na cmentarzu komunalnym w Prudniku oraz na tamtejszym kirkucie.
- Oddajemy hołd, czcimy pamięć zamordowanych w 1945 roku więźniów obozu Auschwitz – Birkenau. Byli wyprowadzani na zachód i ginęli okrutną, nieludzką śmiercią. Byli mordowani. Ten Marsz Śmierci przechodził również przez powiat prudnicki i nasze okolice - powiedziała w Niemysłowicach wicewojewoda opolski Teresa Barańska.
- Mojego ojca zabrali, a później mnie z mamą do Zwierzyńca, gdzie znajdował się obóz przejściowy – opowiadał w Niemysłowicach Józef Duda z Brzegu. - Stamtąd trafiliśmy do Zamościa, a następnie do obozu w Majdanku. Był ogromny głód, wszy i niesamowity brud. Było tragicznie, a w Majdanku to zachorowałem na tyfus.
W 1945 roku do Niemysłowic przesiedlono Kresowian z Puźnik w województwie tarnopolskim.
- Gehenna Polaków na tamtych terenach zaczęła się, gdy w 1939 wkroczyły tam wojska sowieckie. Pamiętajmy także o tragicznych marszach na Kresach Wschodnich – apelował Franciszek Dendewicz, potomek Kresowian zarazem pochodzący z Niemysłowic historyk. - Nasi rodacy skatowani, często wymęczeni byli pędzeni na wschód przez oddziały sowieckie. Ci, którzy nie nadążali byli mordowani na miejscu, przebijani bagnetami.
Organizatorami uroczystości upamiętniającej Marsz Śmierci w Niemysłowicach są: wojewoda opolski, burmistrz Prudnika, naczelnik Delegatury IPN w Opolu oraz Opolski Kurator Oświaty. Radio Opole objęło to wydarzenie patronatem medialnym.